Nie wszyscy mogą lub chcą zostać rodzicami biologicznymi. Dla niektórych pragnienie posiadania dziecka lub dania domu dziecku, które go nie ma jest tak silne, że decydują się na adopcję. Przejście procesu adopcyjnego jest trudne. Jednak zazwyczaj trudniejsze jest odpowiedzenie samemu sobie na pytanie „Mówić dziecku, że jest adoptowane czy nie?”
Mówić czy nie mówić?
Znalezienie odpowiedzi na to pytanie wcale nie jest łatwe. Często rodzice nie wiedzą czy warto o tym mówić, jak to robić, a także obawiają się, że taka informacja spowoduje, że dziecko się od nich oddali. Racjonalnie podjęcie takiej decyzji może nie jest skomplikowane, natomiast na poziomie emocjonalnym, to jak wejście na Mount Everest.
W takiej sytuacji warto pamiętać, że dziecko ma prawo wiedzieć o biologicznych rodzicach. Szczera rozmowa jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem, niż przypadkowo uzyskana informacja od osób trzecich, np. podczas pobytu w szpitalu. Naiwnością jest myślenie, że taką informację da się zachować w tajemnicy. Zazwyczaj znajdzie się ktoś, kto o tym wspomni nie wiedząc, że rodzice adopcyjni nie poinformowali dziecka albo zwyczajnie znajdzie się ktoś „życzliwy”.
Pozyskiwanie takich informacji od obcych sprawia, że dziecko traci zaufanie i poczucie bezpieczeństwa. Zaczyna wątpić w uczucia rodziców. Jak można ufać komuś, kto zatajał tak istotne informacje?
Kiedy mówić?
Nie ma „idealnego” momentu. Prawdopodobnie nigdy ani dorośli nie będą przygotowani do końca by się podzielić taką informacją, ani dziecko nie będzie gotowe by ją usłyszeć. Jednak im wcześniej się o tym mówi, tym lepiej. Dobrze oswajać dziecko ze słowem adopcja od początku.
Warto powiedzieć dziecku, z jakich powodów zostało adoptowane. Oczywiście nie należy kilkulatka wprowadzać w szczegóły życia jego rodziców biologicznych (alkoholizm, odebranie praw rodzicielskich, porzucenie itp.), natomiast informacja „Twoi rodzice biologiczni nie mogli się Tobą zaopiekować, dlatego robimy to my i bardzo Cię kochamy” często bywa wystarczająca i sprawia, że dziecko czuje się ważne.
Gdy dziecko dowie się samo
Jeżeli dziecko samo dotrze do informacji, z jakiego powodu trafiło do adopcji, nie należy go oszukiwać i wmawiać, że było inaczej. Brak szczegółowych informacji ma uchronić dziecko przed eskalacją przykrych emocji. Jednak jeśli już dotrze do informacji, nie należy go oszukiwać. Przecież nikt z nas, nie lubi być okłamywany.
Warto mieć świadomość, że tak jak dla rodziców adopcyjnych jest to prawda trudna do powiedzenia, tak dla dziecka jest to prawda trudna do zaakceptowania. Ostatecznie jednak szczerość i otwartość bardzo procentuje. Ukrywanie prawdy bywa bardziej bolesne, niż może się wydawać. Zarówno dla dziecka jak i dla adopcyjnych rodziców. Im więcej mija czasu, tym trudniej rodzicom o tym mówić, bo nie chcą sprawiać dziecku bólu.
Adoptowane dzieci, dowiadując się o swojej sytuacji przypadkiem, doświadczają szeregu emocji: tracą poczucie bezpieczeństwa, czują się rozgoryczone, zagubione, oszukane, a szczególnie silne zostaje w nich przekonanie, że przez całe dzieciństwo były oszukiwane przez „najbliższych” (przecież ktoś najbliższy, nie okłamuje latami). W ogromnym stopniu wpływa to na jakość relacji, jakie tworzą się po takich doświadczeniach.
Zatajanie takich faktów, może spowodować spustoszenie w psychice. Dlatego tym bardziej nie należy zwlekać z przekazaniem ich dziecku, dostosowując formę przekazu do wieku.
Lęk rodziców przed odrzuceniem…
Bardzo często rodzicom adopcyjnym towarzyszy lęk, że dziecko będzie chciało odszukać rodziców adopcyjnych. Jest to prawdopodobieństwo, z którym należy się liczyć od momentu, kiedy zapada decyzja o adopcji. Większość osób, chce znać swoje korzenie, jest to naturalna potrzeba, choć nie pojawia się u wszystkich. Natomiast jeśli dziecko faktycznie będzie chciało poszukiwać rodziców adopcyjnych, należy okazać zrozumienie i włączyć się w ten proces. Pomoc od rodziców adopcyjnych, szczególnie w takim przypadku, bardzo wzmacnia zaufanie i poczucie bezpieczeństwa.
Dziecko na taką informacje może zareagować rożnie. Szczególnie szeroki wachlarz reakcji jest wówczas, gdy dziecko otrzymuje informacje w okresie nastoletnim lub późniejszym. Wówczas mogą się pojawić silne konflikty, używki, identyfikacja z niepożądanym towarzystwem czy ucieczki z domu. To naturalna forma sprawdzenia czy tym rodzicom „zależy bardziej” niż biologicznym.