To kolejny artykuł o wstydzie – emocji, która dotyczy nas wszystkich, która bywa bardzo bolesna i zbiera całkiem sowite żniwa. Dzisiaj chcę napisać o tym, co sprawia, że wstyd wymyka się spod kontroli i zaczyna panować nad Twoim życiem.
Czego dotyczy wstyd?
Wstyd to ta emocja, która hamuje przed działaniem i wpycha w coś, co roboczo nazywam „bajorkiem rozpaczy”. Kiedy już się w nim znajdziemy, bardzo trudno się z niego wydostać – bo to trochę jak w ruchomych piaskach – im bardziej się miotamy emocjonalnie, tym bardziej pogłębia się przykry stan emocjonalny.
Brown Brene pisze, że „jeśli wstyd jest powszechną obawą przed tym, że nie jesteśmy warci miłości i przynależności, które stanowią jedną z naszych podstawowych potrzeb, to łatwo zrozumieć, dlaczego mówi się, że wstyd jest jednym z kluczowych uczuć. Nie musimy doświadczać wstydu, by się go bać – wystarczy strach przed tym, że uzna się nas za niegodnych miłości i zaufania.”
Myślę, że trudno się z autorką tych słów nie zgodzić – każdy człowiek pragnie akceptacji, chce być postrzegany jako osoba godna zaufania oraz darzona głębokiem uczuciem. To zupełnie naturalne, ponieważ to podstawowe ludzkie potrzeby.
Czy na wstyd można się uodpornić?
Jeżeli można się od czegoś uzależnić, to można się na to również uodpornić, odizolować od tego, choć niewątpliwie wymaga to wysiłku, chęci do działania i wytrwałości. Jednak nie zważając na to, jak wiele wysiłku, chęci do działania, cierpliwości czy wytrwałości wymagałaby ta praca, jestem przekonana, że naprawdę warto się jej podjąć. Podobnie jak w sytuacji wybaczania.
Według Brown Brene „ […] skoro wszyscy doświadczamy wstydu, potrafimy się też nań uodpornić. Takie uodpornienie polega na rozpoznaniu wstydu, a także przejściu przezeń bez uszczerbku dla poczucia własnej wartości czy autentyczności, by w rezultacie móc wykazać więcej odwagi i współczucia, a także nawiązać głębsze więzi. Jednak najważniejsze jest to, że im mniej mówimy o wstydzie, tym bardziej nas osacza.” O tym, że wstydu naprawdę nie warto trzymać w sobie, pisałam w poprzednim artykule -> klik
Trzy kluczowe czynniki sprawiające, że wstyd wymyka się spod kontroli
Brown Brene pisze o trzech kluczowych czynnikach, sprawiających, że wstyd wymyka się spod kontroli, są to:
- skrytość
- milczenie
- osądy
Uważa także, że „kiedy doświadczymy czegoś wstydliwego i to ukryjemy, wstyd rośnie i się rozwija. Zaczyna nas pochłaniać. Musimy podzielić się tym doświadczeniem. Wstyd dotyczy tego, co dzieje się między ludźmi, i tylko dzięki innym ludziom można go przezwyciężyć. Jeśli mamy kogoś, komu możemy powierzyć naszą historię, powinniśmy to zrobić. Wstyd traci swą moc, kiedy się o nim powie. Dlatego właśnie musimy sami tworzyć własną historię, by rozwinąć odporność na wstyd”.
Kiedy „rozpracuje się” wstyd w taki sposób, okazuje się, że zrozumienie tego procesu jest znacznie łatwiejsze. W moim gabinecie, stacjonarnym czy wirtualnym, bardzo często spotykam się ze wstydem – to element składowy historii, z jaką przychodzi do mnie klient. Głównie z dwóch powodów – albo sam odczuwa wstyd, albo spotyka się z nim pośrednio, kiedy przykładowo rodzice czy partnerzy klienta wstydzą się za to co ów klient zrobił lub czego nie zrobił (głównie dotyczy to sytuacji, kiedy klient ma inne poglądy niż większość; nie ma to znaczenia czy dotyczą one polityki, wychowania dzieci czy budowania relacji).
Oswajanie wstydu
Jestem orędownikiem oswajania wstydu, zakończenia działania, kiedy wstyd zamiata się pod przysłowiowy dywan, bardzo sobie w ten sposób szkodząc, budując kolejne przykre emocje, które pojawiają się jak w reakcji łańcuchowej, jedna po drugiej, jedna po drugiej…Wtedy zazwyczaj zaczynamy cierpieć psychicznie, emocjonalnie. Uważam, ze jeżeli można tego uniknąć, warto to zrobić. „Życie” i tak przysporzy nam cierpień czy tego chcemy czy nie, zatem nie warto sobie dokładać;)