To książka napisana przez Roberta Samborskiego – byłego duchownego, który został wyrzucony z seminarium tuż przed święceniami. Ukazuje on swoją historię, a także schemat formowania przyszłych księży. Czy to budująca lektura?
Czego dowiemy się z książki „Sakrament obłudy”?
Przede wszystkim poznajemy część historii autora, jednak znacznie bardziej zaznajamiamy się z panującymi w kościele katolickim, w tym również w seminarium, zasadami i tradycjami. Czy będą one dotyczyły wiary w Boga, wartości, wzrastania? To może być rozczarowujące – te wątki stanowią najmniejszą część tej opowieści. Historia Roberta Samborskiego obnaża przed nami kościół katolicki, jako instytucję i tych którzy nią zarządzają, od tej strony, której się nie spodziewamy.
Ta pozycja to świadectwo pewnych doświadczeń, które wielokrotnie znacząco odbiegają od wiary, miłosierdzia czy zwyczajnej uczciwości i człowieczeństwa. To historia marnotrawstwa, znęcania sie nad drugim człowiekiem, manipulacji i tworzenia systemu, który opiera się na pasożytniczym działaniu pod płaszczykiem „powołania” i „bycia namaszczonym przez Boga”:
„Kościół wieki temu opanował do perfekcji zgrabne racjonalizacje masochistycznych mąk łamania jednostki, które zowie cnotą: cierpcie, bo to miłe Bogu, bądźcie posłuszni przełożonym, hartując pokorę, nie oceniajcie, bo to pyszne, nie wątpcie, ale miejcie ufność w Panu. Brzmi to naiwnie i nielogicznie, ale „w tym szaleństwie jest metoda”. Chodzi bowiem o ujarzmienie jednostki tak, by dobrze się sprawdziła w sklepie z obietnicami cudów i zbawienia oraz sprzedała jak najwięcej koncesjonowanego przez Kościół towaru”
Robert Samborski, „Sakrament obłudy”.
„Sakrament obłudy” – za co cenię tę książkę?
Nie chciałam zrobić na Tobie mylnego wrażenia, ta książka to nie jest opowieść o tym, jak bardzo zły jest kościół. To książka w której ukazane i nazwane są określone mechanizmy. Autor ukazuje pewne mechanizmy psychologiczne, także te związane z dynamiką funkcjonowania w grupie. Tłumaczy dlaczego to, co nam wydaje się kompletnie nieracjonalne w kościle, jest w seminarium oczywiste.
Autor świetnie ukazuje, jaką role w seminarium odgrywa posłuszeństwo. Nie zatrzymuje się jednak tutaj, idzie dalej i wskazuje dlaczego posłuszeństwo wiernych wobec księży, ma nie mniejsze znaczenie. Dlaczego posłuszeństwo przewyższa wiarę w Boga, miłosierdzie, miłość chrześcijańska, miłość wobec bliźniego. Jednak nie powiem o tym więcej – przeczytasz o tym w książce. Naprawdę warto, bo nie dotyczy to jedynie polskiego kościoła katolickiego, a funkcjonowania w pewnym schemacie, który występuje w wielu miejscach/obszarach. Niestety często, nie jesteśmy jego świadomi.
„Po setkach rozmów z duchownymi doszedłem do wniosku, że adepci seminarium to bardzo często ludzie, którzy uciekli przed światem, których na starcie przeraziły emocje i wizja tego, że człowiek sam powinien rozwiązywać swoje problemy. Duzi infantylni chłopcy, często zakompleksieni, których ubrano w złote kiecki z falbankami i dopuszczono do czytania świętej księgi albo włączono do grona klakierów w pałacu biskupim. Władza moralnego osądu drugiego człowieka i widok tłumu, który klęczy przed ołtarzem, oszołomiły ich. Trudno się dziwić ich wierze w to, że rzeczywiście są wybrani. Trudno się też dziwić, że przypisują sobie nadludzkie cechy. Jak mawiał mój ulubiony filozof katolicki Lord Acton: „Każda władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie”.”
Robert Samborski, „Sakrament obłudy”.
Dla kogo jest ta książka?
Dla każdej osoby, która chce krytycznie spojrzeć na kościół, który kreuje siebie jako miejsce krystaliczne, dalekie od grzechu i nieuczciwego działania. To także pozycja dla osób, które są bardzo blisko z polskim kościołem katolickiem i chciałby zrozumieć, z czego wynikają pewne panujące tam mechanizmy.
To także poznanie historii kościoła katolickiego w kontekście społecznego funkcjonowania. Poniższy cytat bardzo mocno wskazuje na to, co się dzieje, kiedy posłuszeństwo absolutne nie występuje i jak wiąże się z tym funkcjonowanie społeczne takiej osoby:
„To jest coś, czego doświadczaliśmy niemal od początku seminarium przez cały czas jego trwania, a co dotyczy także całego późniejszego życia duchownego. Otóż z reguły ktoś, kto seminarium czy później kapłaństwo opuszcza, znika. Przestaje istnieć dla kolegów, często boi się i ukrywa, znika z internetu, wyjeżdża z kraju.”
Robert Samborski, „Sakrament obłudy”.
Robert Samborski ukazuje obłudę instytucji, która jest jedną z najdłużej istniejących instytucji na świecie. Książka została wydana nakładem Wydawnictwa Krytyki Politycznej, a na stronie wydawnictwa napisano o tej książce:
„Jedna z najważniejszych książek o kościele katolickim wydanych w 2021 roku.”
I ja się z tym zdaniem zgadzam. Polecam także posłuchać rozmowy z autorem tej książki: