Serial „Miłość spektrum” przedstawia życie prawdziwych ludzi. To australijska produkacja dzięki której możemy dowiedzieć się jak wygląda życie grupy społecznej, wokół której narosło tak wiele mitów. Czy warto go zobaczyć?
O czym jest serial „Miłość w spektrum”?
Na to pytanie można odpowiedzieć w bardzo prosty sposób – to dokumentalny serial o ludziach. O sposobie ich przeżywania rzeczywistości, obawach, wartościach. To serial o poszukiwaniu nie tylko miłości – a również siebie. To wreszcie jeden z niewielu seriali, który rzeczywiście pokazuje ludzi, ich historie, poszukiwania, trudności z jakimi się zmagają. Zamiast sztucznie nakręcanej dramy, wzbudzania emocji, które mają prowadzić do agresji czy przemocy – bo przecież „drama najlepiej sprzedaje”.
Pomimo tego, że w tytule jest słowo „miłość”, nie spotkamy w tym serialu tego co tak popularne – golizny, regulowania granic między ludźmi pod wpływem alkoholu czy erotycznych uniesień ukazywanych przez ukryte kamery, zainstalowane w pokoju pary.
Jak kochają osoby w spektrum?
To jest bardzo częsty sposób widzenia innych. Nie ma znaczenia czy to osoby w spektrum, homoseksualne czy niepełnosprawne ruchowo – pytanie „jak kochają?”, „jak one to robią?” padają bardzo często. Pamiętam, że kiedyś wobec osób homoseksualnych używano stwierdzenia „kochają inaczej”. Bardzo tego nie lubiłam jako nastolatka, przysłuchująca się takim wypowiedziom. Miałam poczucie, że fundamentalnie coś tu jest nie tak, że ktoś pozwala sobie na takie komentarze. A co zabawne, komentuje oczywiście osoba heteroseksualna tego geja czy lesbijkę 😉 I ma poczucie, że naprawdę wie lepiej.
Osoby w spektrum kochają tak jak każdy. Chcą być w bliskiej relacji, boją się odrzucenia, wstydzą się czasami okazywania uczuć, nie chcą się ośmieszyć czy zranić drugiej osoby. Nie ma w tym niczego „innego”.
Choć bardzo zwróciło moją uwagę w stym serialu to, że dla jego bohaterów i bohaterek znaczenie miał konsent czyli zapytanie o zgodę. Te pytania „czy to jest ok?”, „czy mogę Ciebie pocałować?” to coś co się bardzo wybija w tym serialu. W porównaniu do innych powstających obecnie seriali, jest to wyjątkowe.
Warto zatem pamietać, że osoby w spektrum kochają tak jak inne osoby. Mają podobne obawy, bo czują emocje, podobnie jak inne osoby. Choć oczywiście ich ekspresja może być różna – bo to przecież szalenie indywidualne.
Za co cenię ten serial?
Najbardziej cenię go za autentyczność oraz opiekę jak zapewnia ekipa realizacyjna. Bohaterowie i bohaterki tego serialu randkują przed kamerą. Czują wtedy bardzo różne emocje, a przecież dla wielu osób samo randkowanie jest już wystaczająco stresujące. Twórcy serialu interweniują – zauważając, że ktoś czuje napięcie podchodzą i pytają np. „czy potrzebujesz przerwy?”. To jest piękne podejście do drugiego człowieka z szacunkiem, empatią. Zamiast sztucznego podkręcania emocji, „żeby się działo”.
Bardzo podoba mi się także odwaga boahetrów_erek, która została wyraźnie pokazana przez tworców, a w bardzo prosty sposób można było to pominąć. Jedna z kobiet mówi podczas randki, że doświadcza stanów lękowych i najlepszą rzeczą jaka może dla siebie zrobić, jest wyjście z tej randki i pójście do domu. Mówi o tym osobie z którą jest na randce, przed kamerami. To ogromna odwaga, tak zadbać o siebie. Postawić na pierwzym miejscu siebie, a nie zamartwianie się o to, „co sobie o mnie pomyśli_lą” (on – ten na rance i inni, np. oglądający ten serial). Piękny obraz uszanowania siebie, życzliwości i czułości wobec siebie.
Mam się też wrażenie, że w takich sytuacjach twórcy serialu nie próbują zatrzymać bohaterów_ek na siłę na randce, a wręcz przeciwnie. Dbają o ich komfort, bezpieczeństwo i zachęcają do zadbania o siebie, otwartej komunikacji.
Dla kogo jest serial „Miłość w spektrum”?
Dla tych, którzy chcą zobaczyć serial, który nie będzie zmarnowanym czasem, tanią rozrywką czy kolejną opowieścią, jakich obecnie mnóstwo. To także serial dla tych, którzy chcą zobaczyć jak bycie w spektrum nie skreśla ludzi, jeśli chodzi o funkcjonowanie społeczne czy emocjonalne. Nie spawia, że nie są oni zdolni do kochania, nawiązywania relacji. To ogromny mit i wielkie urposzczenie. Bo jak mówi sama nazwa – „spektrum” oznacza, że każdy w spektrum może być w nieco innym miejscu. Zatem mówienie o tym, że osoby w spektrum nie są zdolne do tworzenia relacji czy rodzin, jest nadużyciem i mijaniem się z prawdą. To jedynie powielanie mitów, najczęściej wnikających z braku wiedzy lub chcęci jej nabycia.
*Zdjęcie pobrane ze strony: https://www.filmweb.pl/serial/Miłość+w+spektrum-2019-855364/posters