W grudniu zarówno programy telewizyjne jak i czasopisma nieustannie przypominają, że MUSISZ mieć postanowienia noworoczne…Najlepiej rewolucyjne, wtedy przecież szybko widać efekt. Czy faktycznie tak jest?
Po co stawiać sobie cele?
Stawianie celów powoduje, że masz motywację do działania, wiesz dokąd dążyć. Dlatego warto je stawiać. Ich stawianie pełni jeszcze inne funkcje. Wybierając szczególny, przełomowy moment, jakim jest nowy rok, zwalniasz siebie z odpowiedzialności „tu i teraz” (najczęściej nieświadomie). Przecież to od stycznia zaczniesz dietę, teraz nie musisz się tym martwić, to od nowego roku będziesz oszczędzać, a do końca grudnia możesz korzystać z przecen zimowych bez oporu…To także świetny sposób na redukcję poczucia winy. Przecież pracę ze sobą zaczniesz od nowego roku, nie teraz, więc nie musisz czuć się winna. Znasz to?
Postanowienia noworoczne nie są złe same w sobie. W swoim teoretycznym założeniu mają dać Ci coś, czego pragniesz. Mają dążyć do ideału, jaki masz stworzony we własnej głowie. Ideału samej siebie i otaczającego świata. Posiadanie takich postanowień i dążenie do ich realizacji daje nadzieję. Nadzieję na bycie lepszymi, lepiej sytuowanymi, lepiej traktowanymi, lepiej mieszkającymi, na lepszą sylwetkę, lepszego partnera, wyższą pensję.
Czy Twoje postanowienia noworoczne są realne?
Postanowienia noworoczne, to tak naprawdę ratunek dla Twojego poczucia wartości. Już w trakcie ich spisywania, wyobrażasz sobie ich efekt końcowy. To sprawia, że czujesz się lepiej. Masz wrażenie, że wytrwasz. Przecież to nie jest takie trudne. Jednak rzadko kiedy, patrząc na listę postanowień, patrzysz na nią obiektywnie i…realnie.
Nie zakładasz ile czasu zabierze Ci osiągnięcie postanowionego celu. Nie zastanawiasz się, jaki to będzie wysiłek, a co za tym idzie na ile dane postanowienie, jest w ogóle realne do wykonania! Dlatego nie ma się co dziwić, że w okolicy lutego czy marca, okazuje się, że z całej listy planów zrealizowałaś niewiele. Dla większości osób tak kończą się noworoczne postanowienia. Statystyka pokazuje jak niewiele zostało zrobione i pojawia się frustracja, złość, rozczarowanie i zniechęcenie do dalszego działania.
Dlaczego zazwyczaj nie realizujemy postanowień noworocznych?
Lista nierealnych planów, w dodatku zbyt wielu naraz, a jak do tego dodasz, że niektóre z nich się wykluczają…to jak niby miało się to udać? Z czego to wynika? Nie tylko z braku realnego spojrzenia na postanowienia ale także z braku ich planowania. Zazwyczaj bierzesz kartkę, spisujesz luźno pojawiające się myśli i na tym koniec. A postanowienia, szczególnie te długofalowe, powinny być rozpisane etapami, uwzględniając czas, wysiłek, koszty. Warto spojrzeć na postanowienia noworoczne, jako na całościową, długofalową inwestycję.
Nie chcę przez to powiedzieć, że nie warto mieć postanowień noworocznych. Warto, jak najbardziej. Jednak jeśli chcesz sobie stawiać cele, zrób to w odpowiedni sposób. Ze szczególnym uwzględnieniem w tych planach siebie i swoich REALNYCH możliwości.