Każdy z nas tkwi w określonych relacjach: partnerskich, z rodzicami, z dziećmi, z przyjaciółmi, z pracodawcą. Na każdej tej płaszczyźnie, możemy doświadczyć toksycznej relacji. Niestety nie jest ona zarezerwowana tylko dla związków partnerskich.
W dzisiejszym tekście skupię się na toksycznych relacjach dotyczących związków partnerskich. Kiedy na tej płaszczyźnie doświadczamy toksycznego związku, najbardziej to dotyka, ponieważ dotyczy życia prywatnego, wolnego czasu, tego co dzieję się w domu. Każdy z nas, chce mieć komfort wracania do domu, w którym może liczyć na regenerację, zrozumienie, rozmowę, współczucie, spokój. Jednak tkwienie w toksycznym związku skutecznie to uniemożliwia.
Na początku związku, większość z nas widzi zalety partnera, jednocześnie nie widząc jego wad i sygnałów ostrzegawczych. Odczuwane jest silne pobudzenie, wynikające z chęci poznania, doświadczania. To faza przysłowiowych „motyli w brzuchu”, dlatego zachwyt, przykrywa wszystko to, co powinno być niepokojące. Więcej o tym dlaczego początek związku usypia naszą czujność napisałam w artykule “Jak zrozumieć partnera? Poznaj 5 etapów związku”
Kiedy hormony się nieco uspokoją i opadną początkowe emocję, pewne sygnały zaczynają być zauważalne, pewne zachowania są bardziej widoczne, łatwiej rozpoznawać określone sytuacje. Toksyczność pojawiająca się w związku niszczy wszystko, co zostało w nim zbudowane. Pojawia się, często wzajemna, niechęć, brak zaufania, podejrzliwość, zazdrość, zaborczość. Do tego dochodzi manipulacja, szantaż emocjonalny, przemoc ekonomiczna, przedmiotowe traktowanie. To wszystko odbiera siły i chęci do tworzenia wspólnego życia.
Czym jest toksyczny związek?
Niby proste pytanie, choć wcale nie tak łatwo na nie odpowiedzieć. Przeczytaj poniższe stwierdzenia:
1. Niemal wszystkie wykonywane działania są źle oceniane przez partnera.
2. Głównym bohaterem związku jest partner.
3. Będąc w danym związku, nie jesteś w stanie cieszyć się życiem.
4. Czujesz się źle będąc sobą.
5. Chęć Twojego rozwoju jest bagatelizowana lub wyśmiewana przez partnera.
6. Twój partner czegokolwiek Ci zabrania lub nakazuje.
7. Doświadczasz szantażu, przemocy fizycznej, psychicznej lub ekonomicznej.
8. Partner separuje Cię od grona znajomych, grup zainteresowań.
Jeżeli na którekolwiek ze stwierdzeń odpowiedź jest pozytywna, bardzo mocno zastanów się nad tym, czy relacja w której obecnie jesteś daje Ci, czy odbiera. Jeżeli na kilka z powyższych stwierdzeń odpowiedź jest pozytywna bardzo prawdopodobne, że tkwisz w toksycznym związku.
Związek tworzony dobrowolnie między dwojgiem ludzi, którzy chcą być ze sobą nie ma w pakiecie szantażu, przemocy, nakazów, zakazów, poniżania czy jakichkolwiek działań na niekorzyść drugiego człowieka. Celem związku nie jest doświadczanie upokorzeń, cierpienia, poddania, doświadczania egoizmu drugiej strony czy poczucia braku sensu życia.
W zdrowym, satysfakcjonującym związku partnerzy dają sobie wsparcie, poczucie, że warto realizować swoje pasje, stawiane cele i marzenia, poczucie, że są dla siebie ważni i mogą liczyć na siebie i wzajemne wsparcie, zrozumienie czy wysłuchanie. Można zatem powiedzieć, że zdrowy związek jest w pewnym stopniu odwrotnością związku toksycznego.
Dlaczego trudno zrezygnować z takiego związku?
Paradoksem w takiej sytuacji jest, że osobie, która jest osaczana przez toksycznego partnera, wcale nie jest łatwo z tego związku zrezygnować. Czytając to, większość osób pomyśli, że gdyby tkwiła w takim związku, długo nad odejściem by się nie zastanawiała. Czytając lub słuchając opowieści kogoś, na temat życia w toksycznym związku, wszystkim nam wydaje się to oczywiste, ponieważ nie jesteśmy zaangażowani emocjonalnie. Gdy jest się w związku i do oceny sytuacji dochodzą emocje, uczucia, wspólne wspomnienia, dzieci i wiara w to, że partner się zmieni, odejście zaczyna być szalenie trudne.
Dlatego tak ważne jest, by takim osobom udzielić wsparcia. Przede wszystkim, obdarować je zrozumieniem, współczuciem i cierpliwością, kiedy wybierają nas na swoich powierników. Odejście od kogoś, kogo się kocha, z kim miało się plany na przyszłość, nawet jeśli zaczyna krzywdzić, nie jest łatwe. Jeżeli dodatkowo krzywdzona osoba zaczyna wchodzić w rolę osoby współuzależnionej, odejście od toksycznego partnera bez pomocy specjalisty z zewnątrz jest niemal niemożliwe.
Im dłużej trwa toksyczny związek, tym trudniej go zakończyć
Z biegiem czasu rany są coraz głębsze i bardziej bolesne. Samo tkwienie w takim związku zmienia również ocenę sytuacji, dochodzi do racjonalizacji, np. „Skoro jestem z nim już tak długo, to znaczy, że on jednak nie jest taki zły. W przeciwnym razie odeszłabym od niego”.
Często tkwienie w takim związku wynika ze strachu przed samotnością, odrzuceniem czy brakiem akceptacji ze strony rodziny, przyjaciół (jesteśmy uzależnieni od bycia z kimś, bycia w danej grupie społecznej), ze wstydu, że związek nie przetrwa „i co powiedzą inni?”, z braku równowagi biochemicznej w ciele (jeżeli nasz organizm nie funkcjonuje poprawnie, wpływa to na wydzielanie lub hamowanie hormonów, one zaś wpływają na samopoczucie, nastrój) wreszcie jednym z elementów są zdeterminowane genetycznie skłonności osobowościowe. Jak widać powodów trwania w toksycznym związku jest bardzo wiele.
Strach jest najgorszym doradcą
Jeśli w głowie osoby tkwiącej w toksycznym związku pojawia się strach przed jego zakończeniem, powinna absolutnie wyeliminować go jako powód kontynuacji związku.
Jeżeli podjęcie decyzji o tym co robić dalej jest trudne, warto udać się do specjalisty. Często wypowiedzenie przez obcą osobę, lęków i myśli, jakie towarzyszą na co dzień osobom tkwiących w toksycznych związkach, daje duże poczucie ulgi, zrozumienia i wiary w to, że życie nie jest przegrane pomimo takich doświadczeń. Wizyta u specjalisty może również pomóc w radzeniu sobie ze strachem czy lękiem, w odnajdowaniu priorytetów i celów czy realizacji założonych zamierzeń.