Od bardzo dawna, jednym z ważniejszych elementów zdrowego życia, było poczucie bezpieczeństwa. Dotyczyło bardzo wielu aspektów. Jednak relatywnie od niedawna, możemy mówić o bezpieczeństwie w sieci.
Kilka dni temu, mój przyjaciel zamieścił na swojej ścianie, jednego z najbardziej popularnych mediów społecznościowych zmianę statusu, na „w związku”. Z ciekawości weszłam na profil wskazanej osoby i….dowiedziałam się o dniu urodzin, miejscu pochodzenia, miejscach pracy i kilku innych prywatnych danych.
Czy świadomie informujesz?
Dyskusje o tym, że pisanie na wspomnianym portalu, w trakcie godzin pracy, jak to jest strasznie nudno (szczególnie, kiedy w gronie znajomych ma się szefa albo co gorsza prezesa) przetaczały się wielokrotnie. Jednak temat bezpieczeństwa, dbania o dobra własne i najbliższych to zdecydowanie rzadziej poruszane tematy.
Coraz cześciej na prywatnych profilach można zobaczyć zdjęcia z mieszkania, zdjęcia zakupionych sprzętów czy markowych kosmetyków i ubrań, nie wspomnę o zdjęciach dzieci. Osobiście najbardziej dziwią mnie posty, w których ludzie informują, że właśnie wyjeżdżają na wakacje, wrzucając zdjęcie walizek stojących na lotnisku. Wcześniejsze zdjęcia powodują, że postronny obserwator wie, co taka osoba ma w domu (dobra materialne, których wartość, dzięki zdjęciom, jest w stanie oszacować). Jeśli zastrzegasz swoje wiadomości, np. tylko dla grona znajomych, to pół biedy. Jeśli jednak Twoje posty są publiczne czyli ma do nich dostęp każdy obserwator, to już duże ryzyko.
Jeśli dodatkowo korzystasz np. ze stravy, wrzucając trasę z tej aplikacji na swój profil, gdzie ilość przebiegniętych km liczysz od progu domu, ustalenie Twojego adresu nie jest trudne. Zatem postronny obserwator wie gdzie mieszkasz (a przynajmniej mniej-więcej), wie co wartościowego masz w domu i ma informacje, że przez najbliższe dni nie ma Cię w domu. Czy to skłania do refleksji co się może wydarzyć?
Manipulacja wizerunkiem
Tutaj mam na myśli rodziców, którzy namiętnie wrzucają do sieci zdjęcia i filmiki z udziałem swoich dzieci. Są to bardzo różne materiały, czasami neutralne, czasami zabawne (niestety zazwyczaj tylko dla dorosłych), czasami kompromitujące, czasami wprowadzające w zażenowanie. Warto dodać, że są zamieszczane bez świadomości głównych bohaterów, a dziecko nie ma przecież wyobrażenia jak mogą być wykorzystane np. za 5, 10 czy 15 lat…A Ty masz takie wyobrażenie? Niestety takie materiały mogą być wykorzystane przeciwko Twojemu dziecku (szczególnie w okresie nastoletnim, podczas poszukiwania pracy lub Twojego rozwodu).
Tak często rodzice mówią „moje dziecko”, fakt są rodzicami. Niestety bardzo często nie rozumieją, że rodzic i właściciel to nie to samo. Nie można traktować tych słów jako synonimy. Czasami zdarza się, że robimy coś, nie spodziewając się jakie może to przynieść konsekwencje. Dlaczego więc tak łatwo manipulujemy wizerunkiem naszych pociech czy znajomych (np. umieszczamy ich zdjęcia ze wspólnej imprezy na naszym ścianie naszego profilu, pomimo, że nas prosili by tego nie robić)?
W świecie internetu zdecydowanie trudniej dbać o swój wizerunek. Trudniej kontrolować to co pojawia się w sieci i z czyjego konta/profili. Dostępność smartfonów, tabletów i ogólnie technologii cyfrowej sprawia, że ktoś może nas nagrać, kiedy nawet nie jesteśmy tego świadomi….bo ile jak osób nie ma dzisiaj aparatu i kamery w telefonie komórkowym?
Możesz jednak wpływać na to, co Ty umieszczasz w sieci. Dlatego zanim to zrobisz kolejnym razem, zastanów się jakie mogą być tego konsekwencje i czy są one tego warte. Pamiętaj, że konsekwencje mogą dotyczyć nie tylko Ciebie ale i Twoich bliskich.
Konsekwencje
Już teraz mam styczność z dziećmi, które źle czują się z tym, że ich rodzice umieszczali lub nadal umieszczają materiały z ich udziałem w sieci. Niestety wśród wzrastającej liczby lajków pod danym postem, które cieszą, bo są synonimem naszej atrakcyjności (podobamy się innym, to co robimy podoba się innym, nasze rzeczy, rodzina), trudno zrezygnować z wrzucania zdjęć swoich pociech, gdyż takie posty (oraz te związane ze zwierzętami) cieszą się największą popularnością.
Największym problemem tej sytuacji, jest znacząco większe zwracanie uwagi na życie wirtualne niż realne. Jeśli bardziej zależy Ci liczbie lajków niż czasie spędzanym z bliskimi w realnym życiu, oznacza to, że Twój świat jest bardzo zachwiany, niestety z przewagą wirtualnej rzeczywistości.