Mając doświadczenia w pracy w szkole, różnego rodzaju ośrodkach czy Centrum Wspierania Rozwoju Dzieci i Młodzieży „Klub” w Poznaniu, często stykałam się z opnią, że pracuję z „trudnymi” dziećmi. Zdarza się, że w zawodowym żargonie używamy takiego stwierdzenia, jednak znaczy ono coś zupełnie innego, niż dla Kowalskiego.
Praca z „trudnym dzieckiem”
„Trudnym” czyli jakim? Czyli z dzieckiem, które nie jest podatne na większość wykorzystywanych metod w pracy. Dlatego ta praca jest tak trudna – bo często wiąże się z bezradnością specjalisty i wymusza na nim posuzkiwanie nowych rozwiązań, kreatywne myślenie, a także życzliwość i współczucie, zarówno wobec dziecka jak i wobec siebie. A nie jest to łatwe.
Stykają się z tym nie tylko sepcjaliści z zakresu psychologii czy terapueci, lecz również nauczyciele, na niemal każdym poziomie edukacji. Budzi to nie tylko bezradność i brak zrozumienia, lecz także złość, frustrację, czasami poczucie bycia niewystarczająco dobrym. To bardzo obciążające. Jak sobie z tym radzić? Dowiesz się z lekury tego artykułu.
Czego jeszcze dowiesz się z artykułu?
W październikowym wydaniu „Szkoła. Miesięcznik Dyrektora”, pojawił sie artykuł mojego autorstwa, zatytułowany „Jak pracować z <trudnymi dziećmi>?” (s. 56-59). Dowiesz się z niego:
- jak dzieci odbierają zachowania dorosłych
- dlaczego jest taki rozdźwięk między tym, jak dorośli postrzegają swoje zachowania, a jak postrzegają je dzieci
- dlaczego tradycyjne metody pracy się nie sprawdzają
- dlaczego dzieci bywają „trudne”
- jakie znaczenie ma brak umiejetności u dzieci w tym procesie
- jak pracować z trudnym dzieckiem (podałam kilka konkretnych planów i rozwiązań)
- na jakie trudności możesz napotkać, stosując te rozwiązania
Zachęcam Cię do lektury tego artykułu. Mam nadzieję, że przybliży Ci obraz „trudnego dziecka” oraz pomoże w pracy z nim. Jeżeli jesteś rodzicem, ten artykuł również może być dla Ciebie wartościowy.