Jestem z pokolenia dzieci z kluczem na szyi. Dla mnie ta samodzielność i wolność była bardzo dobra. Wcale nie było mi przykro, że w moim rodzinnym domu nie ma dorosłego stojącego zawsze na posterunku.
Dziecięca zabawa na ulicy
Pamiętasz ze swojego dzieciństwa malowanie kredą, granie w klasy albo w gumy? Ja pamiętam, to wszystko działo się przed blokiem. Dla dorosłych, to było zupełnie normalne, że pomimo parku w bliskiej odległości, czasami woleliśmy te przestrzenie do zabawy. Mam jednak wrażenie, że dzisiaj wygląda to inaczej.
Rodzice dążą do tego, by spędzać czas z dziećmi w specjalnie wyznaczonych do tego miejscach – jak wszelkiego rodzaju place zabaw. Fantastycznie, że są takie miejsca, jednak czy to oznacza, że należy całkowicie uniemożliwić dziecku zabawę bliżej domu?
Myślę, że warto by współcześnie, rodzice pozwolili sobie na więcej luzu i swobody, a tym samym dzieciom, na więcej wolności.
Baw się bez obaw
Wyluzowanie rodziców, może znacząco ułatwić dzieciom aktywność fizyczną, socjalizację i zacieśnianie relacji z rówieśnikami. Głównie dlatego, że nie ma potrzeby, by „przed dom” wraz z dzieckiem wybierali się rodzice – to logistycznie łatwiejsze rozwiązanie, a kiedy mamy swój własny, sporych rozmiarów ogródek, to już w ogóle znacząco może ułatwić życie.
W USA powstaje wiele grup, które działają na rzecz powrotu do tych starych zwyczajów, które ja pamiętam ze swojego dzieciństwa – ma to pozwolić dzieciom na bardziej swobodną zabawę, mniej zależną od obowiązków i chęci rodziców. Rodzicom zaś daje to więcej luzu i czasu, a problem logistyki przestaje istnieć.
Zdarza się, że te grupy występują z prośbą do władz miasta, by te zamknęły osiedlową ulicę na kilka godzin w miesiącu, tylko po to, by zapewnić dzieciom swobodną zabawę. Domyślam się, że w Polsce mógłby to być bardzo bulwersujący pomysł. Jednak gdyby być trochę bardziej otwartym, mogłoby się okazać, że to wcale nie jest zły pomysł. Prawda?
Takie zamknięcie ulic, by stworzyć miejsce do swobodnej zabawy, może wpłynąć nie tylko na dzieci i dorosłych lecz również na to, jak generalnie postrzegamy swoje sąsiedztwo. Zobacz jak może to wyglądać i co sądzą o tym ludzie: klikaj.
10 zasad – dlaczego warto?
Oczywiście nie wszyscy pamiętają okres własnego dzieciństwa lub tej potrzeby wolności w zabawie. Dlatego organizacja „Playing Out” stworzyła listę 10 powodów, wskazujących na to, dlaczego warto pozwolić dzieciom bawić się na ulicy. Kilka z nich poniżej:
- Zabawa jest niezbędna do prawidłowego rozwoju człowieka – fizycznego i psychicznego. Czy chcemy się z tym zgodzić czy nie, tak jest. Potwierdzają to różnorodne badania psychologów i neurologów. Zresztą nawet w przypadku dorosłych, nauka najszybciej zachodzi poprzez doświadczanie, a tym jest między innymi zabawa. Ponadto jest to zapisane w Konwencji UN dotyczącej praw dzieci. Niestety jako dorośli zbyt często to ignorujemy, szczególnie w instytucjach takich jak szkoła.
- Zabawa w codziennym środowisku nigdy nie jest taka sama. Szczególnie gdy dotyczy to zabawy na ulicy – codziennie parkują w jej okolicy inne samochody, pojawiają się różnego rodzaju „przeszkody”, a to wszystko może niesamowicie wpływać na wyobraźnię dziecka i kształtowanie elastyczności już we wczesnym wieku.
- Dzieci lubią być blisko. Szczególnie gdy dotyczy to ich domu. W każdej chwili można wpaść i skorzystać z toalety, zobaczyć co robi mama czy napić się. Poza tym bliskość domu czyli znanego miejsca, wzmaga poczucie bezpieczeństwa.
- Zabawa na ulicy integruje. Dzieci mając tak szeroką przestrzeń do zabawy, nie są ograniczone do grup wytyczanych przez szkołę. Mogą zatem poznawać dzieci z całego osiedla czy części dzielnicy. To bardzo rozwijające i zmienia strukturę relacji społecznych w sąsiedztwie.
- Wolność w zabawie = rozwijanie kompetencji. Bardzo często kiedy rodzic towarzyszy dziecku na placu zabaw, reaguje szybciej niż jest to konieczne. Wtrąca się w negocjacje czy kłótnie dzieci, nie pozwala im na to by nauczyły się komunikacji, negocjacji, rozmowy na argumenty. Dziecko ma ograniczone możliwości budowania samodzielności. A przecież rodzic nie będzie towarzyszył dziecku zawsze w tych sytuacjach.
- Zabawa blisko domu daje dzieciom więcej czasu. Nie są one zależne aż tak bardzo od planów rodziców, miejsca zamieszkania względem placu zabaw i całego procesu logistycznego. Zatem wychodząc z domu, już mogą zatopić się w zabawie, dzięki czemu mają na nią więcej czasu.
Twoje refleksje?
A co Ty o tym myślisz? Pamiętasz okres swojego dzieciństwa – czy było w nim więcej zabawy i wolności czy może kontroli podążających za Tobą krok w krok rodziców? Ja uwielbiałam te momenty, kiedy jako dzieciak mogłam do późnego wieczora przebywać na podwórku i bawić się ze znajomymi. Zazwyczaj zatapiałam się w tych zabawach, a mama wołała mnie przez okno na kolację.
Oczywiście nie w każdym miejscu da się tak funkcjonować – jeśli ktoś mieszka przy głównej ulicy w mieście, raczej będzie to trudne. Jednak warto potraktować ten tekst jako swego rodzaju inspirację, pryzmat przez który można inaczej niż do tej pory, popatrzeć na ten temat:)
Koniecznie napisz w komentarzu co o tym sądzisz:)