Tytuł tej książki jest bardziej mylący niż może się wydawać. Powiedzenie, że ta książka dotyczy „jedynie” penisa, byłoby ogromnie krzywdzące.
„Sztuka obsługi penisa” – o czym więc jest ta książka?
Książka napisana jest w konwencji męskiej rozmowy. Rozmawiają ze sobą Andrzej Gryżewski i Przemysław Pilarski. Pierwszy z nich to psychoterapeuta poznawczo-behawioralny (CBT), seksuolog, psycholog, certyfikowany edukator seksualny. Natomiast drugi, to dramatopisarz, scenarzysta jest dramaturgiem, do niedawna dziennikarzem i stand-upperem.
Dostajemy książkę napisaną lekko, z humorem jednak autorzy nie stronili od poruszania ważnych kwestii. Nie ograniczają się jedynie do rozmowy „między nami facetami”. Książka zawiera ogrom przydatnych informacji, zarówno dla mężczyzn jak i kobiet, popartych badaniami oraz doświadczeniem gabinetowym Andrzeja Gryżewskiego.
Niemal na samym jej początku, możemy przeczytać jaki jest największy błąd dotyczący podjęcia współpracy z seksuologiem. Spotykam się dokładnie z taką samą postawą w Wirtualnym Gabinecie Psychologicznym, choć z roku na rok coraz rzadziej:
„Spotkania z seksuologiem pacjenci traktują trochę jak wizytę u barbera: <<Proszę przyciąć moją brodę według uznania, a ja ocenię, czy mnie to zadowala”. To myślenie magiczne, trochę jak w kulturach pierwotnych – teraz proszę odbyć rytuał przebłagalny nad tym nieskorym do współpracy organem.>>
Andrzej Gryżewski, Przemysław Pilarski, „Sztuka obsługi penisa”
Zatem z książki dowiemy się wiele nie tylko o samym penisie, a również o mężczyznach, relacjach i trochę o kobietach. To także książka o relacjach, nie tylko partnerskich lecz relacjach w ogóle – z naszymi rodzicami, dziadkami, nauczycielami.
W tej rozmowie obalonych zostaje mnóstwo stereotypów, włącznie z tym chyba najbardziej powszechnym, że „facet zawsze chce i może” czy tym, że „orgazm pochwowy jest lepszy niż łechtaczkowy” (pomijając, że orgazmów się na takowe nie dzieli – orgazm to orgazm).
„Freud powiedział, że orgazm łechtaczkowy jest niedojrzały i to się zakodowało, choć wymysł Freuda dawno został obalony. Ale o tym słyszało już niewielu.”
Andrzej Gryżewski, Przemysław Pilarski, „Sztuka obsługi penisa”
Ważne wątki
Bardzo wartościowe jest podkreślenie wpływu kultury, stereotypów i religii, na to jak na postrzegamy seks i seksualność. Nie można nie wspomnieć o tym, że brak edukacji, również ma ogromny wpływ na postrzeganie tego obszaru życia. Zatem brak systemowej edukacji seksualnej, jednoznacznie negatywnie wpływa na świadomość społeczeństwa – jako kraj europejski wiedziemy zatem prym w dbałości o to, by świadomość narodu była niska.
Andrzej Gryżewski opowiada o tym, jak jego klienci gabinetowi opowiadali o masturbacji, tym jak postrzegają seks i bliskość. Dowiadujemy się jak komunikaty usłyszane w dzieciństwie, mogą wpływać na traktowanie seksu. Choć nie tylko – bo również na to, jak traktujemy osobę z którą seks uprawiamy. Włącznie z nami samymi, kiedy dotyczy to masturbacji, którą lubię nazywać samo-miłością:
„Dlaczego masturbacja ma taką złą sławę?
Andrzej Gryżewski, Przemysław Pilarski, „Sztuka obsługi penisa”
Pracowano nad tym od ponad stulecia. Sto pięćdziesiąt lat temu straszono szkodliwymi skutkami masturbacji. W Stanach poświęcano jej całe książki, na przykład wydane w 1841 roku dzieło Beniamina Rosenbluma o znamiennym tytule <<Zbiór niezbędnie potrzebnych wiadomości i rad dla rodziców, opiekunów i nauczycieli niemniej dla każdego przyjaciela ludzkości celem uratowania młodzieży od okropnych skutków samogwałtu.>>”
Bardzo cenne jest również wspomnienie o tym, jak relacje z rodzicami (czy opiekunami prawnymi), mogą wpływać na lęk przed bliskością. Manifestuje się on na wiele różnych sposobów, jednak nie da się tego nie zauważyć w obszarze seksu w związku. To prowadzi uprawiania seksu „od święta”, problemów ze wzwodem, złości do siebie, frustracji, a w skrajnych przypadkach do nienawiści wobec siebie.
„Bo gdy do seksu potrzebujemy poczucia bezpieczeństwa, to taka osoba odczuwa bezpieczeństwo, kiedy nie ma bliskości. Zupełne odwrócenie. Bardzo często jest to spowodowane trudnościami w relacjach z rodzicami. Szczególnie gdy dana osoba wychowała się w rodzinie dysfunkcyjnej, a obecność i bliskość drugiej osoby kojarzy jej się z nieprzewidywalnością, bólem i cierpieniem.”
Andrzej Gryżewski, Przemysław Pilarski, „Sztuka obsługi penisa”
Możemy przeczytać przykłady z życia mężczyzn, którzy parzyli sobie ręce lub wcierali substancje drażliwe w penisa, by zniechęcić siebie do masturbacji lub stosunku.
„Idę o zakład, że wciąż masz klientów, którzy uważają, że masturbacja jest zła.
Andrzej Gryżewski, Przemysław Pilarski, „Sztuka obsługi penisa”
Oczywiście. I to jest potężna grupa. Są religijni albo byli mocno religijnie indoktrynowani w dzieciństwie, stąd nabyli takiego przeświadczenia. Jeden z moich klientów polewał sobie dłonie wrzątkiem, aby ból przeszkadzał w masturbacji. Z takimi mężczyznami trzeba pracować nad tym, żeby zaakceptowali swoją seksualność.”
To pokazuje, jak tak piękna, ważna i potrzebna sfera życie, można zacząć stawić dla nas problem. Jednak autorzy nie pozostawiają nas jedynie z suchymi danymi statystycznymi czy historiami innych. Dostajemy sporo informacji o tym, jak to zmienić i czego nie robić.
Dla kogo jest książka „Sztuka obsługi penisa”
Marta Frej powiedziała o tej książce:
„Przeczytałam Sztukę obsługi penisa z wielką ciekawością i jestem pewna jednego: im więcej my, kobiety i mężczyźni, będziemy wiedzieć nawzajem o sobie, tym łatwiej będzie nam się porozumiewać i uszczęśliwiać.”
Bardzo się z tym zgadzam. Uważam, że ta książka to lektura obowiązkowa dla wszystkich kobiet i mężczyzn, niezależnie od orientacji. Bo tak naprawdę to nie jest książka o penisie, a o ludziach, emocjach, potrzebach. Dzięki tej książce zyskujemy sporą dawkę wiedzy, co jeśli odpowiednio to wykorzystamy, może przełożyć się na lepsze zrozumienie drugiego człowieka jak i siebie.
Co szalenie istotne w książce tej nie ma oceniania, klasyfikowania zachowań, obśmiewania – pod tym względem jest to naprawdę profesjonalna propozycja dla polskim rynku wydawniczym.
Z pewnością nie jest to pozycja dla nastolatków, jednak dla osób we wczesnym okresie dorosłości już tak. Może także stanowić lekturę dla nauczycieli, którzy przygotowuję zajęcia w temacie seksualności, np. na lekcje godziny wychowawczej. Niestety nie ma w Polsce systemowej edukacji w tym zakresie i nie zaprasza się specjalistów z dziedziny czy edukatorów seksualnych, którzy mogliby służyć wiedzą.
Podsumowując
Czy warto poświęcić czas na te książkę? Jak najbardziej tak. Niezależnie od tego czy obecnie jesteśmy w związku czy też nie. Czy chcemy w nim być, czy nie. Ta pozycja nie tylko powala nam zrozumieć lepiej ludzkie zachowanie lecz również dowiedzieć się wiele o sobie.
Wiem, że Andrzej Gryżewski pracuje obecnie nad książką „Sztuka obsługi waginy” i przyznam szczerze, że już nie mogę się jej doczekać. Jeśli tylko ją przeczytam bądźcie pewni, ze pojawi się jej recenzja:)