Tytuł jest wymowny i można odnieść wrażenie, że przeasadzony. Wybrzmiewa w nim poważny zarzut – czy słusznie?
Bikram czyli co?
Bikram większośc z nas kojarzy z określonym stylem jogi. To 26 pozycji, które powtarza się podczas każdej praktyki jogi, w temperaturze około 40-tu stopni C. Styl ten zaczął być popularyzowany w latach 70-ych minionego wieku. Wówczas Bikram Choudhury przyjechał z tym stylem jogi do USA, praktując m.in. z prezydentem Richardem Nixonem. Z tego co dowiadujemy się w filmie, dzięki tej działalności Bikram Choudhury zyskuje zieloną kartę.
Z biegiem czasu Bikram staje się multimilionerem, propagując ten styl jogi. Dba o model biznesowy swojego przedsięwzięcia, w taki sposób, by nikt kto nie uczył się u niego, nie mógł prowadzić zajęć bikram czy otworzyć szkoły bikram.
Zatem bikram to nie tylko joga, a także imię kogoś, kto podaje się za Twórcę tego stylu. W Indiach podważa się twórczość Bikrama. Wiele osób twierdzi, że tego wszystkiego co nazwał swoim imieniem, uczył się od indyjskiego nauczyciela Bishnu Charana Ghosha. Problem nie polega na tym, że Bikram uczy innych tego, czego sam się nauczył. A na tym, że nazywa siebie twórcą, autorem tego stylu.
Problem z Bikram
Film pokazuje jak wyglądają zajęcia z Bikram, co mówią o nim uczennice i współpracownice, a także jego rozmowy z prawnikami. Bikram słynie nie tylko z prowadzenia zajęć w majtkach, floty luksusowych Bentleyów i Rolls Royce’ów lecz także z ilości pozwów sądowych. Jest to jeden z niewielu nauczycieli jogi, który na taką skalę doświadcza jest pozywany.
Podczas zajęć jogi słychać wyraźnie jak Bikram zwraca się do ludzi – wyśmiewa ich, poniża, upokarza. Jego uczennice mówią wprost o tym, że były molestowane – boiędzy dotykiem w jodze a dotykiem erotycznym, jest znacząca różnica. Bikram, według jego uczennic, posuwał się w przeszłości także do szantażu i zastraszania.
Dzięki wszechstronnemu stosowaniu manipulacji stworzył swoją pozycję – wszechwiedzącego Guru, któremu nie należy się sprzeciwiać. Osoby, która wie najlepiej, namaszcza swoją uwagą i zainteresowaniem, sprawia, że kontakt z nim czyni innych lepszymi ludźmi. Dzięki zastosowaniu zastarszania i dążeniu do pefekcyjności, wytresował sobie grono odbirców. Takich, którzy byli przekonani, że jest niemal bogiem, zdolnym rozdawać innym zdrowie, szczęście, transcendencję.
Bikram – Guru
I już to o czym wspominam w powyższym akapicie jest przesadą, jednak Bikram nie zatrzymuje się. Manipuluje ludźmi w taki sposób, że jest w stanie ich przekonać do tego, że należy być wobec niego uległym, w pełni akceptować wszelkie jego kaprysy i zachowania, bo to jedyna droga do tego by być blisko niego (a zatem zyskać zdrowie, szczęście, transcendencję) i uczyć się od niego. Trzeba także dobrze przejść testy wytrzymałości (psychicznej i fizycznej) podczas jego zajęć – wyzwiska, upokorzenia, brak możliwości picia wody, korzystania z toalety podczas zajęć.
Bikram posuwa się jeszcze dalej – poza salą zajęć w hotelach czy domach, gdzie uczniowie przebywali w trakcie kursów czy warsztatów, pozwalał sobie na jedoznaczne propozycje, a nawet działania. Nie poprzestawał jedynie na słowach.
Dlaczego ten film jest dobry?
Dokument reżyserki Evy Orner jest wartościowy z kilku względów. Jednak dla mnie, jako psycholożki i nauczycielki jogi, szczególnie ważny jest jeden aspekt. Ten związany z relacją uczeń-nauczyciel. W Indiach słowo Guru – oznacza ten nauczający, wiedzący. Słowo to się spopularyzowało w USA oraz Europie i chętnie się go używa w przewrotnej, ironicznej formie, wypaczając jego „jogiczne” znaczenie.
Dla mnie ten film jest obrazem tego, jak ogromnym niebezpieczeństwem jest poddanie się manipulacji i zwierzenie swojmeu Guru bezgranicznie i bezkrytycznie. W świecie jogi, jest to bardzo proste – zazwyczaj osoba, która nas uczy ma wiedzę w temacie, który nas pociąga. Ma znacznie większe doswiadczenie niż my, chcemy z tego czerpać. Zazwyczaj pociąga nas, jako osoba (nie w sensie seksualnym oczywiście). Kiedy uważamy, że ktoś może nam tak wiele dać, tak wiele nas nauczyć, że tak wiele możemy zyskać przy tej osobie (dlatego kontakt z nią, jej uwaga są tak dla nas ważne), bardzo łatwo jest działać wbrew sobie i kosztem siebie. I nawet nie zdawać sobie z tego sprawy.
Dlatego to ma ogromne zaczenie, kogo sobie wybieramy na nauczyciela, szczególnie w obszarach, gdzie pracujemy z emocjami, przekonaniami czy duchowością – a w jodze pracujemy na wszystkich tych obszarach (czego często też nie jesteśmy świadomi). Ten dokument to ostrzeżenie by:
- dobierać sobie właściwe osoby na nauczycieli
- dbać o uważność na siebie
- pytać siebie jak się czujemy w kontakcie z tą osobą
- rozstrzygać czy działania tej osoby z nami reoznują
- pytać siebie czy mamy zgodę wewnętrzną na to co ta osoba robi – tak jak na przykładzie tego filmu – wyśmiewa innych, ubliża, poniża
- sprawdzać czy nauczyciel jest nauczony przyjmować pytania i na nie odpowiadać (czyli czy naprawdę chce edukować)
Bikram i punkty alarmowe w jego działaniu
Można powiedzieć, że to bardzo trudne patrząc na zajęcia Bikrama, by ocenić co w jego działaniu było niewłaściwe. Jednak nie jest to prawda, jest wiele czynników alarmujących:
- to jak odzywa się do ludzi
- sposób dotykania ludzi podczas zajęć – czy to dotyk z postawy nauczyciela czy jednka nie?
- ubiór (czy nagość jest konieczna?)
- sposób „zasiadania przed widownią” – Bikram zasiada na podium, tak żeby był widoczny z każdego punktu sali, choć w zasadzie niemal wcale nie pokazuje pozycji; zatem nie jest z ludźmi a ponad nimi – nie chodzi po sali i nie koryguje uczniów, nie pokazuje im na czym polega pozycja i jak mogą ją zrobić właściwie; Bikram jest gwiazdą na scenie, nie nauczycielem
- składane propozycje – nawet żartem składanie porpozycji erotycznych nie jest na miejscu; joga ma być przestrzenią bezpieczną, a nie miejscem o erotycznym zabarwieniu
- dbanie o podstawy – oddech, mantry, podziekowanie Guru od których się uczymy – też tych istniejących wieki temu za ich wiedzę, tego wszystkiego na kursie Bikrama nie ma, a przynajmniej nie jest to widoczne w tym dokumencie
- brak szacunku wobec innych – w sensie ogólnym jak i do potrzeb fizjologicznych, jak wypróżnianie czy konieczność przerwy, napicia się wody; przecież są wskazania regularnego nawadniania np. w przypadku określomnych chorób – gdy prowadzi się zajęcia dla 200-tu osób, nie zna ich historii chorób przebytych ani aktualnych, ośmieszanie tych, którzy potrzebują się napić lub ubliżanie im nie jest na miejscu i to nie ma nic wspólnego z postawą nauczyciela
Czy warto zobaczyć ten film?
Myślę, że tak jednak nie po to by uprzedzić się do jogi. Ten dokument pozwala zobaczyć, że w każdej dziedzinie, w każdym obszarze są ludzie, dla których wartością są pieniądze, ich określone cele które są w stanie realizować kosztem innych. Dlatego bycie uważną_ym na siebie, stawianie granic, dbanie o siebie jest tak znaczące – we wszystkich relacjach, tych z nauczycielem również.