Kto jaki powinien być w relacji? Kto powinien dokonywać zmian i jakich? Co z koncepcją „jak mnie kochasz to się zmienisz”?
Co się zmienia w związku?
Wchodząc w relację, niekoniecznie bierzemy pod uwagę to, że podczas jej trwania się zmienimy. Początek relacji to zazwyczaj pozytywne zmiany – czujemy się dobrze, jesteśmy ciekawi drugiej osoby, której jeszcze dobrze nie znamy. Wzajemnie uczymy się siebie, jednak bez wielkiego bagażu trudnych doświadczeń. Z biegiem czasu mogą nastąpić w nas zmiany, których się nie spodziewamy.
Dwuwymiarowy Model Zmiany Autodefiniującej, stworzony przez Gary’ego W. Lewandowski’ego, Brenta Mattingly’ego i Kevina McIntyrego pozwala zobaczyć pełen obraz tego, jak związek może wpływać na to kim jesteśmy.
Niektórzy mają za sobą takie doświadczenie, że wejście w związek i trwanie w nim wywołało zmiany, które nie były pozytywne. Przykładowo dochodziło do odczuwania niepewności, lęku, zmiany zachowań – niekoniecznie „na lepsze”. Mogło temu towarzyszyć wygaszanie tego, co pozytywne – jak spontaniczność czy beztroska. Jest jest to jedna strona medalu i gdy odczuwamy coś takiego, warto sprawdzić jaka jest druga strona medalu. Zobaczyć co wartościowego zadziało się w naszym życiu dzięki relacji. Co wartościowego ona wniosła?
Zmiany pozytywne i zmiany negatywne
Będąc w związku możemy doświadczyć różnego rodzaju zmian w sobie, jak i zaobserwować zmiany u osoby partnerskiej. Wszystkie te zmiany, to czynniki wpływające na jakość relacji. Im więcej zmian hamujących, blokujących tym większe prawdopodobieństwo pojawienia się zdrady.
W relacjach gdzie osoby partnerskie szukają sposobu by się odegrać za doświadczone krzywdy, wzrasta prawdopodobieństwo zwracania uwagi na inne osoby. Takie, które potencjalnie mogłyby się stać osobami partnerskimi. Sprzyja to częstszemu myśleniu o rozstaniu.
Jednak jeżeli w związku pojawiają się zmiany pozytywne lub zachodzi wyzbywanie się tego co negatywne, jest szansa na wzmocnienie relacji. Trwanie w relacji, która sprzyja rozwojowi wzmacnia go, ponieważ osoby partnerskie stają się bardziej wyrozumiałe i skłonne do ugodowości w obliczu trudności.
„Jak mnie kochasz, to się zmienisz” o zmianie partnera na siłę
Niestety pokutuje model konserwatywnego patrzenia na relacje, co bardzo mocno wzmocnił popkulturowy obrazek, jak chociażby bajki Disney’a. Myśl, że ktoś zmieni się dla nas, jeśli kocha nas wystarczająco mocno, jest wciąż żywa. Niestety nie jest wiązana z wiekiem. To nie jest tak, że nastolatki mają takie podejście. Pracowałam z parami, które były po czterdziestce i miały wieloletni staż relacji, a to podejście nie było im odległe.
Dla niektórych brak chęci zmiany, jest dowodem na niewystarczającą miłość. Podczas gdy często wiąże się to ze świadomym wyborem by się nie zmieniać. Szczególnie kiedy nie jest to spójne z wartościami i potrzebami tej osoby. Pseudo zmiana, czyli podejście „będę udawać, że się zmieniłam, żebyś dał mi spokój” to droga prowadząca do klęski. W dodatku na dwa sposoby.
Pierwszy dotyczy tego, że przestajemy być dla osoby partnerskiej autentyczna. Drugi dotyczy tego, że budowanie relacji na udawaniu, nie prowadzi do niczego dobrego. Prędzej czy później poczucie, że osoba partnerska jest ze mną z powodu iluzji, a nie tego jaka jestem, przybierze na sile i będzie rozsadzać relację od środka.
Wszyscy bowiem będąc w relacji romantycznej chcemy być akceptowani tacy, jacy jesteśmy i kochani bezwarunkowo.
Posiadanie, nie kochanie
W pracach z parami wielokrotnie spotykałam się z zrzutem, że jedna z osób nie jest ambitna i dlatego traci na atrakcyjności. Przekonanie o tym, że ambicja nas definiuje, wciąż ma się dobrze. Podczas gdy często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że ambicja może nas zgubić.
Tak oto zdarza się, że jedna osoba stara się tak bardzo zmienić osobę partnerską, że wchodzi w rolę właściciela. A co za tym idzie – oczekuje, wymaga, wymusza i żąda. Wydawać by się mogło, że to wszystko dla dobra tej osoby – jak się zmieni, będzie bardziej ambitna, to przecież dobrze. Niby tak, jednak niezupełnie. Takie podejście wiąże się z mylnymi założeniami, że:
- zmiana z definicji jest dobra
- wiemy, jakie zmiany są najlepsze
- parcie do zainicjowania zmiany jest wartościowe i konieczne
- mamy narzędzia by przeprowadzić przez wymuszoną zmianę, osobę partnerską
Czy ktokolwiek z nas, chciałby być tak traktowany w związku? Stać się realizatorem czyjegoś pomysłu na siebie?
Konsekwencje zmieniania partnera na siłę
Niestety zmiany nie zawsze są dobre i nie zawsze są na lepsze. Ponadto im bardziej usiłujemy zmieniać osobę partnerską, tym bardziej traci na tym relacja. To co natomiast ma pozytywny wpływ na związek, to skupienie się na zmianach w obszarze własnego rozwoju oraz dostrzeganiu starań i wysiłków osoby partnerskiej.
Dlaczego próba zmiany osoby partnerskiej, zazwyczaj nie daje pozytywnych efektów? Ponieważ najczęściej plan zmiany, nie jest skonsultowany z osobą, której dotyczy. Ponadto nie rzadko zdarza się w tej zmianie stosować wymuszanie, szantaż, krzyk, poniżanie, ubliżanie, wyśmiewanie, kontrolowanie, krytykowanie, prowokowanie, a także niezbyt przyjemne okazywanie zniecierpliwienia, frustracji i niezadowolenia. Wszystko to zazwyczaj grubo przyprawione porównywaniem osoby partnerskiej do innych osób – które dopowiadają naszemu wyobrażeniu. To nie są pomocne strategie.
Niepomocne strategie – dlaczego je stosujemy?
Niepewność w związku lub pielęgnowane pretensje, bardzo często prowadzą nas do stosowania takich strategii. Wówczas nasza skłonność do krytyki rośnie, łatwiej nam oceniać i stosować działania, które mają prowokować osobę partnerską lub wzbudzać w niej poczucie winy. Wszystkie te strategie powodują, że jakość relacji spada, a wraz z nią wzajemny szacunek do siebie.
Nie pomaga wykorzystywanie strategii atakowania szczególnie bezbronnej osoby partnerskiej. Próba zmiany osoby partnerskiej przez atak, wiąże się z dużym ryzykiem zranienia i odrzucenia. Takie działania nigdy nie są obojętne i bywa, że zostają w pamięci na bardzo długo. Nie dlatego, że osoba chce je pamiętać, a dlatego, że pewne sytuacje bardzo trudno zapomnieć lub zwyczajnie jest to niemożliwe.
Rzecz w tym, że w takiej stacji dwie osoby tracą. Nikt nie wygra. Dlatego zamiast karać i wymuszać, warto doceniać i nagradzać. Poprzez okazywanie wsparcia, czułości, akceptacji, bliskości w sytuacjach gdy osoba robi to, co jest wspierające dla relacji. Skupianie się na tym, z czego jesteśmy niezadowoleni w związku, nie zostawia zbyt wiele przestrzeni na budowanie i wzmacnianie relacji. Natomiast tworzy całkiem sporą przestrzeń na zachwianie jej fundamentami.
Jednak co ważne, nasze nastawienie nie może być stosowane jako manipulacja. Wówczas szkodzi to relacji i ostatecznie również nie doprowadzi do jej wzmocnienia. Narzucanie osobie partnerskiej warunków, zasad, kar, kontrolowanie jej – tylko po to by osiągnąć swój cel, nie jest wspierające. Nie będzie także powodować, że nasza osoba partnerska będzie zbliżać się do nas i angażować w relacje. Takie działania bywają zwyczajnie odpychające.
Zmiana partnera na siłę- a co kiedy on nie chce zmian?
„Problem w tym, że ona nie chce się zmienić” – to jest bardzo częsty argument odnośnie tego, dlaczego w relacji „coś nie działa”. Podczas gdy ten opór do zmian osoby partnerskiej może być wartością. Oczywiście nie dotyczy to zaniechania działań przemocowych, bo to zupełnie inna historia.
Ukryte dobre strony tego oporu są takie, że zazwyczaj stoi za nim pewność siebie, brak odczuwanego niepokoju i stąd brak chęci do zmiany zachowania. Bycie z osobą pewną siebie daje więcej satysfakcji i zadowolenia z relacji, a także wiąże się z większym zaangażowaniem.
Z badań dr Gary’ego W. Lewandowskiego Jr wynika, że osoby świadome i pewne siebie, odczuwają większe zadowolenie w związku a także bardziej się angażują w relację. Idzie za tym większa tendencja do pozytywnych zachowań – jak słuchanie osoby partnerskiej, pomaganie zobaczenia innej perspektywy w danej sytuacji.
Zmieniać partnera na siłę czy nie zmieniać?
To bardzo ważne pytanie, do którego warto zastosować pytanie pomocnicze – czy chcemy być z kimś autentycznym czy z naszym wyobrażeniem kogoś?
Próby lepienia osoby partnerskiej jak z plasteliny nie da pozytywnych efektów. Zazwyczaj unieszczęśliwia to osobę, którą chcemy poddać zmianie, jak i nas – frustracja i niezadowolenie rośnie, bo stawiamy osobę partnerską w roli realizatora własnych wyobrażeń. Być może to nie jest możliwe, by zostały one spełnione przez tę osobę?
„Pod wieloma względami najlepszą zmianą jest brak zmiany.”
dr Gary’ego W. Lewandowskiego Jr
Zamiast zabawy w Pana/Panią czy Władcę/Władczynię warto skupić się na czymś innym – na tym jak można budować relacje wspólnie, co wymaga akceptacji tego, czego zmienić się nie da. Nierozerwalnym elementem tego procesu jest zaangażowanie i wysiłek włożony w relację. Bez tego, żadna relacja nie będzie silna, satysfakcjonująca i stabilna. W relację trzeba inwestować.


