Technologia XXI wieku pozwala na kontakt z każdym, w niemal każdym miejscu na świecie. Można rozmawiać za pomocą smartfona, przez internet, pisać maile, korzystać z aplikacji. Media społecznościowe pozwalają na śledzenia zycia znanych. Na Facebooku mozna zobaczyć, oco dzieje się u znajomych na końcu świata. Czy bywają zgubne tego skutki?
Z jednej strony to dobrze, dzięki temu możemy mieć kontakt z innymi bez względu na położenie geograficzne oraz porę dnia. Z drugiej strony, już teraz można usłyszeć o negatywnych skutkach takiej możliwości. FOMO czyli z języka angielskiego fear of missing out, oznacza strach przed przeoczeniem czegoś. Strach przed tym, że impreza przejdzie koło nosa, że nie otrzyma się zaproszenia, że nie będzie się uczestniczyć w dyskusji czy też strach przed brakiem informacji (tematyka nie jest istotna).
Iluzja
W dużej mierze za te objawy odpowiada iluzja, jaką tworzy sobie większość osób, na temat innych, których obserwuje w sieci. Wycinek życia, jaki można zobaczyć na profilach poszczególnych osób, traktuje się jako całe ich życie-fascynujące, bo spędzają czas w pięknych miejscach, jedzą w drogich restauracjach i przebywają w krajach, które chcemy zobaczyć. To „idealne życie” w mediach społecznościowych sprawia, że pojawia się frustracja, złość i poczucie niesprawiedliwości, dlatego że „ja nie mam tak samo”.
Porównania
Osoba, która cierpi na FOMO nieustannie porównuje swoje życie, do życia innych, niestety skupiając się tylko na tym wycinku, który wspomniani „inni” decydują się pokazać. Nikt przecież nie będzie wystawiać na ekspozycję publiczną smutnych momentów swojego życia, kiepskiego obiadu jaki sam zrobił czy nie pochwali się tym, czego nie udało się zrealizować.
Najczęściej pokazujemy innym to, czym chcemy się pochwalić, co jest ładne, estetyczne, przyjemne lub jest wyznacznikiem osiągniętego sukcesu. Zatem dzielimy się tym, co jest pozytywne. Niestety osoby, które obserwują innych w sieci często o tej prawidłowości zapominają lub nawet nie są jej świadome. Traktując to co widzą, jako wszystko co dzieje się w życiu obserwowanej osoby.
Zgubne działania
Chęć bycia na bieżąco doprowadza do niemal gorączkowego sprawdzania profili, by mieć informacje, być na bieżąco, niczego nie przeczyć. Celowo ustawia się wówczas powiadomienia o ruchach znajomych, żeby przypadkiem nie przeoczyć, że ktoś „polajkował” czyjeś zdjęcie. Niestety w dalszym ciągu w ślad za tym idzie porównywanie siebie, do tego co prezentują inni.
Absurd tej sytuacji, polega na tym, że osoby, które cierpią na FOMO połowę czasu spędzają udając kogoś kim nie są, tylko po to by nie odbiegać od reszty, a drugą połowę czasu spędzają na kontrolowaniu tego co dzieje się u innych. W tym procesie, wciąż jest obecne porównywanie swojego życia, do życia innych, skupiając się na własnych brakach.
W raporcie World Travel Market, przeczytać można, że klient, który przybył do hotelu, w czasie poniżej 10 minut informuje o tym cały świat, wpisem na swoim profilu w sieci. Głównym celem takiego działania, jak można przeczytać w raporcie, jest wzbudzenie zazdrości u innych, w stylu „ja też tak mam”.
Jak sobie z tym poradzić?
Najprostsza odpowiedz, to izolacja i pozbycie się narzędzi, które umożliwiają takie działanie. Jednak bez komputera czy telefonu, mało kto mógłby dzisiaj funkcjonować, bo często są to nieodłączne elementy pracy.
Najlepszym sposobem na to by sobie poradzić z FOMO będzie zrozumienie, jak media społecznościowe funkcjonują. Facebook nie istnieje po to, by ułatwiać komunikacje i wpływać na zacieśnianie więzi. To produkt stworzony po to by przynosić pieniądze. Oczywiście można przypisywać jego istnieniu rożne ideologie, natomiast celem podstawowym jest dochód. Zatem nie łudźmy się, że zobaczymy całą prawdę i tylko prawdę, bo to nie jest pamiętnik.
Miejsce publiczne, nie jest miejscem do pokazywania trywialnych czynności, swoich chorób, omawiania zwolnienia z pracy czy nieprzystosowania dziecka do przedszkola. W miejscach publicznych obnażamy się z tym co ładne, dobre i przyjemne, często licząc na uznanie czy pochwałę.
Czy to ma sens?
Czy dla odbiorców profilu, ilość wyrobionych nadgodzin w tygodniu, informacja o przebytych chorobach czy kłótniach z koleżankami w pracy byłaby interesująca?
Warto do mediów społecznościowych podejść z dystansem. Potraktować je jak album ze zdjęciami czy tekstami, które są dobrymi momentami w życiu drugiego człowieka. Warto się tymi momentami cieszyć. Radość z dobrych chwil, zdarzających się u innych ludzi daje ukojenie, poczucie zadowolenia, satysfakcję i nadzieje na podobne przeżycia. Niech profile w mediach społecznościowych będą miejscem rozrywki, zabawy i radości.
Dla cierpliwych, którzy dotrwali do tego momentu załączam film stanowiący esencje tego, co próbowałam przekazać: Real life?