Dzisiaj przychodzę z tekstem do którego zainspirowała mnie jedna z ostatnich sesji on-line. Okazuję się bowiem, że dosyć często nasze intencje są odebrane zupełnie inaczej, niż tego chcemy. Mam wrażenie, że w Polsce, ma to ogromny związek z językiem i formą grzecznościową, jakiej oczekuje się w komunikacji.
Roszczeniowy – uczeń, partner, rodzic, dziecko
Bardzo często zdarza mi się słyszeć (zarówno kiedy współpracuję z instytucjami jak i osobami indywidualnymi), że ktoś „jest roszczeniowy”. Wówczas zaczynam dopytywać i drążyć – bo co to właściwie oznacza? Każdy może przyjąć inną definicję.
Okazuje się, że bardzo często za osobę roszczeniową, uznaję się tę, która mówi np. „Chcę na wakacje wyjechać nad morze”, „Chcę w piątek dostać wolne”, itd. To bardzo klarowny i konkretny komunikat. Mało tego, pokazuje, że kto jest na pewne działania ZDECYDOWANY, a nie zastanawia się czy chce czegoś czy nie. A co Ty widzisz w tym komunikacie? Czy masz poczucie, że taki komunikat to już roszczeniowość ze strony jego nadawcy?
Oczywiście, że znaczenie ma ton w jakim mówimy, mimika twarzy, postawa ciała oraz kontekst czyli czas i miejsce. Wszystkie te elementy mogą sprawić, że faktycznie odbiór naszej osoby może być negatywny. Dlatego warto o to zadbać.
Jednak jasny, zdecydowany, klarowny komunikat, to najlepszy komunikat, jaki można dać drugiemu człowiekowi. W Polsce słowo „chcę” niemal na starcie jest traktowane z negatywnym egoizmem, roszczeniowym nastawieniem, a według niektórych jest to oznaka braku szacunku czy wręcz bezczelność. A jak jest u Ciebie?
Drugie dno
Mówienie „chcę”, zamiast „chciałabym”, to bardzo wyraźny sygnał, że osoba, która mówi do Ciebie podjęła decyzję, jest na coś gotowa. Dlaczego zatem traktujesz to jako bezczelność czy brak szacunku? Czasami warto pochylić się nad tym, co kryje się za określonymi słowami, czysto od strony językowej, zamiast doszukiwać się drugiego dna.
Zobacz jak wiele Ci to ułatwi – zamiast czuć brak szacunku i tkwić w przekonaniu, że ktoś Ciebie nie szanuje, możesz zwyczajnie zrozumieć, że ktoś określa swoją decyzje i gotowość do określonego działania. To wciąż nie to samo co roszczeniowość
Przekonania i ocenianie drugiego człowieka
Warto zmienić swoje przekonania (więcej o nich dowiesz się z rozmowy ze mną w ZdrowoMania TV: http://bit.ly/2waqILT), szczególnie te dotyczące języka, bo to one bardzo często utrudniają nam budowanie satysfakcjonujących relacji z innymi ludźmi.
To nasze przekonania, są największa barierą i przeszkodą w budowaniu satysfakcjonującego, radosnego życia.
Zarzuć zatem to, co Ciebie ogranicza, powstrzymuje, rodzi przykre emocje. Po to, by móc skupić się na tych pozytywnych. A nade wszystko pamiętaj o tym, że jeżeli kogoś nie rozumiesz lub masz wrażenie, że jego intencje nie są „czyste”, najlepszym sposobem na poradzenie sobie z tym jest konfrontacja. Powiedz o tym, jak się czujesz w danej sytuacji i jak odbierasz taki komunikat, pytając czy takie są założenia jego nadawcy. Uwierz mi, ze w większości przypadków, okaże się, że nie 🙂
Mając świadomość, że możesz być źle zrozumiana/zrozumiany jako nadawca jasnego komunikatu, obserwuj jego odbiorcę i kiedy widzisz grymas na twarzy lub masz poczucie, że Ciebie nie rozumie – powiedz mu o tym! Powiedz, że masz wrażenie, że zostałaś/zostałeś źle zrozumiany i zapytaj czy rzeczywiście tak jest. Wówczas unikniesz nieprzyjemnych sytuacji i napięć, jednocześnie ucząc ludzi, z którymi się komunikujesz dlaczego mówisz w taki a nie inny sposób i co to oznacza.
Komunikacji uczymy się całe życie, nie tylko po kilku miesiącach od urodzenia 😉
Pamiętaj o tym, że osoby zdecydowane, konkretne, bardzo często komunikują się właśnie w taki sposób. Nie robią tego po to, żeby Ciebie zranić, a po to, żeby dać Ci bardzo jasny, klarowny sygnał, dzięki któremu można uniknąć nieporozumień. Kwestia tylko tego, jakie Ty masz przekonania i przez pryzmat czego odbierasz takie komunikaty.
O semantyce pisałam tutaj: http://bit.ly/2xiyhk8
Jak z komunikacją jest u Ciebie?