O odporności pisze już od jakiegoś czasu. To temat bardzo aktualny, co daje się zauważyć nie tylko wśród nastolatków czy dzieci lecz także w grupie osób dorosłych. Jeżeli nie są Ci znane moje poprzednie publikacje na ten temat, zapraszam do nadrobienia zaległości.
- Wcześniejszy artykuł, z tego cyklu, przeczytasz tutaj: Odporność w życiu codziennym czyli o jednej z trzech cech, ważnych dla odporności – pielęgnowanie nadziei. Cz. 2
- Pierwszy artykuł z cyklu: Odporność w życiu codziennym czyli dlaczego duchowość ma znaczenie? Cz. 1
A dzisiaj przechodzę do kolejnej cechy, która ma ogromne znaczenie w budowaniu odporności psychicznej czyli do cechy zwanej „ćwiczenie zmysłu krytycznego”.
Przyjmowanie informacji
Bardzo często mam szansę (niestety) zaobserwować w prowadzonych przeze mnie sesjach z klientami, że bezkrytycznie przyjmują informacje od bliskich znajomych a nawet obcych. Nie byłoby w tym nic takiego, gdyby nie fakt, że te informacje dotyczą ich samych.
Pewnie, że warto przyjmować informacje na swój temat, nawet te, które nie są przyjemne, których trudno się słucha. Jednak konieczne jest podejście krytyczne. Oznacza to, że w słuchaniu, nie chodzi o bierne przyjmowanie tego, co ktoś mówi na mój temat/ chodzi o aktywne konfrontowanie się z tym, co o sobie słyszę.
Tak to bolesny i trudny proces, to przełamywanie siebie. Jednak jest to szalenie ważne dla budowania własnej siły, poczucia wartości, pewności siebie (w tym dobrym rozumieniu).
Ćwiczenie krytycznego zmysłu – po co mi to?
Jednym z bazowych działań, które ma prowadzić do ćwiczenia krytycznego zmysłu, jest sprawdzanieuzyskanych informacji na swój temat, w kontekście rzeczywistości. Czyli refleksyjne słuchanie tego, co ktoś mówi i opieranie się w tym co się usłyszało na faktach.
Bezrefleksyjne przyjmowanie różnorodnych treści, ocen, obelg na swój temat prowadzi zazwyczaj to jednego stwierdzenia w naszej głowie „nie jestem wystarczająco dobra/dobry”. Jednak co to znaczy być „odpowiednio dobrym”? Kto ma oceniać tę „odpowiedniość”? Czy Ty jesteś zadowolona/zadowolony z tego jaka/jaki jesteś?
Kiedy spojrzymy głębiej na oceny czy informacje płynące od innych, okazuje się, że jest tam bardzo wiele obszarów do poznania.
Informacje docierają do nas od znajomych, z internetu, telewizji, prasy, radia, a nawet interaktywnych bilboardów w centrum miasta. Jesteśmy kompletnie przebodźcowani, co prowadzi do dużego, czasami skrajnego zmęczenia.
Spotykamy się także z oczekiwaniami innych, wobec nas samych…, dotyczą one zachowania, wyglądu, posiadania określonych gadżetów, bywania w określonych miejscach, z określonymi ludźmi. Bywa, ze staramy się spełnić te oczekiwania na wszelką cenę. Co jest błędem. To właśnie dlatego Brown Brene napisała „Próbować unikać mediów to jak wstrzymywać oddech, żeby uniknąć zanieczyszczeń.” I ja się z nią w pełni zgadzam 🙂 Potraktuj to zatem, jako wskazówkę 😉
Jak ćwiczyć krytyczny zmysł?
Znane przysłowie mówi „nie uwierzę, póki nie zobaczę”. Jasno z tego wynika, że to, co jest możliwe do zauważenia tzw. “gołym okiem”, jest tym, co staje się bardziej wiarygodne. Nie ma w tym nic złego, jednak należy pamietać o drugiej stronie tego medalu – przesadne patrzenie na świat przez pryzmat nierealistycznego zadowolenia i photoshopu może być szalenie zgubne. Widać to nie tylko w świecie dorosłych lecz również w świecie nastolatków, a coraz częściej w świecie dzieci (juz od czwartego roku życia!!).
Jak zatem nie dać się pogrążyć takiemu patrzeniu na świat? Jaki pisze Brown Brene, warto zadać sobie kilka pytań:
- „Czy to, co widzę, jest rzeczywiste? Czy te obrazy to rzeczywistość czy fantazja?”
- „Czy te obrazy zachęcają do zdrowego, autentycznego życia, czy też zmieniają moje ciało, życie, rodzinę i związki w przedmioty lub towary?”
- „Kto korzysta na tym, że widząc te zdjęcia, źle się ze sobą czuję? (Podpowiedź: Zawsze chodzi o pieniądze i/lub kontrolę)”
Jak ćwiczenie zmysłu krytycznego pomaga w zwalczaniu wstydu?
Według Brown Brene „ćwiczenie zmysłu krytycznego nie tylko pomaga nam w zachowaniu wytrwałości, ale jest też jednym z czterech elementów koniecznych przy zwalczaniu wstydu. Wstyd przypomina zoom w aparacie fotograficznym. Kiedy go czujemy, jesteśmy nastawieni tylko na nasze niedoskonałości. Myślimy sobie: <<Czy tylko mnie brzuch wylewa się ze spodni?>>, <<Czy tylko ja mam taką porąbaną rodzinę?>>, <<Czy tylko ja uprawiam seks 4,3 raza w tygodniu (z modelem od Calvina Kleina)?>>, <<Coś ze mną nie w porządku. Jestem sama.>>”
Taki sposób myślenia jest zgubny dla samopoczucia, kondycji psychicznej, a ostatecznie dla zdrowia psychicznego. Jednak człowiek – nie działa zero-jedynkowo. Ciało połączone jest z psychiką i odwrotnie, to swoistego rodzaju system naczyń połączonych. Dlatego zaniedbanie zdrowia psychicznego, prowadzi do pogorszenia stanu zdrowia fizycznego. Na skutek tego powstają choroby na tle psychosomatycznym. Mówiłam o tym w jednym z odcinków ZdrowoMani TV -> klik.
Kiedy mamy dystans do tego co słyszymy, co widzimy okazuje się, że okazujący nam się obraz wcale nie jest tak tragiczny. Okazuje się, że inni mają podobne lub gorsze problemy od nas! Nie lubię takiego stopniowania, że pewne problemy są niejako „lepsze”, a inne „gorsze”. Jednak sama często mówię do mojego męża, kiedy spotykamy się wieczorem przy wspólnym stole, że niektórzy ludzie, z którymi odbywam sesję, mają naprawdę szalenie trudne sytuacje w życiu. Zazwyczaj nachodzi mnie wówczas głęboka wdzięczność za to wszystko, co mam.
Wdzięczność warto praktykować każdego dnia, nie tylko w takich momentach – jak to robić? Co to daje? Dowiesz się tutaj -> klik.
Nie jesteś sama/sam!
Zbyt często w życiu codziennym wielu z nas dochodzi do wniosku, że „tylko ja mam takie problemy” czy „tylko mnie spotykają w życiu takie sytuacje”. Media społecznościowe, reklamy oraz filmy niestety nie pomagają nam w tym, by zmierzyć się z tym „poczuciem wyjątkowości” w sensie negatywnym.
Gdyby jednak popatrzę głębiej i szczerze porozmawiać z innymi, okazałoby się, że maja oni podobne problemy do naszych lub takie, jakich nigdy nie chcielibyśmy mieć…Jak piszę Brown Brene „gdy dostrzeżemy więcej rzeczy, łatwiej nam będzie sprawdzać zasadność naszych lęków i obaw.”Rzeczywiście jest to zasadne, by popatrzeć na pewne zagadnienia głębiej.
Jean Kilbourne i Jackson Katz zajmują się badaniem tego jak przekazy reklamowe wpływają na funkcjonowanie człowieka, według Kilbourne: „Firmy reklamowe zarabiają ponad dwieście miliardów dolarów „rocznie. Wszyscy oglądamy mniej więcej trzy tysiące reklam dziennie. Jednak, o dziwo, większość z nas uważa, że nie mają one na nas wpływu. Reklamy oferują znacznie więcej niż produkty. Oferują wartości, „obrazy, pomysły na sukces, poczucie własnej wartości, miłość, seks, popularność i normalność. Mówią nam, kim jesteśmy i kim powinniśmy być. Czasami też oferują uzależnienia.”
Okazuje się zatem, że to, co jest dookoła nas ma niebagatelne znaczenie w tym jak postrzegamy siebie i jakie mamy wobec siebie oraz otoczenia oczekiwania – a jedne i drugie nie zawsze są racjonalne.
Dlatego duchowość ma tak ogromne znaczenie w życiu człowieka, według Brown Brene „ […] daje naszemu życiu odpowiednią perspektywę, znaczenie i cel. Jeśli natomiast pozwolimy uwarunkować się naszej kulturze tak, że będzie nam się wydawało, iż nie jesteśmy wystarczająco dobrzy albo że za mało zarabiamy lub w ogóle posiadamy za mało, zniszczy to naszą duszę. Dlatego ćwiczenie zmysłu krytycznego i sprawdzanie rzeczywistego znaczenia różnych przekazów dotyczy nie tylko krytycznego myślenia jako takiego, ale też duchowości.”