Od jakiegoś już czasu, intesywnie oglądam filmy dokumentalne. Nie jest tego sporo jednak jeśli już decyduje się na film pada albo na komedię albo na dokument. Filmy dokumentalne, to dla coś podobnego jak bibliografia w świecie książki – to taki format, z którego wiele można się nauczyć, dowiedzieć, poznać ciekawe osoby. Jak było z filmem „The dating project”?
Historia
Cały film, przedstawia głównie studentów, którzy w niczym nie odbiegają od studentów z innych krajów, z pokolenia milenialsów. Poza nimi kluczową role w filmie odgrywa profesor Boston College – Kerry Cronin. To ona około 12 lat temu dała swoim studentom zadanie: umów się na randkę, unikając na niej alkoholu i kontaktu fizycznego.
Wydaje się, że to najprostsze zadanie jakie można dać studentowi. Jednak jak się okazało, nie do końca, ponieważ kultura studencka poszła w kierunku, który nakazuje oceniać randkowanie jako coś dziwnego, z poprzedniej epoki. A zatem coś przestarzałego i niepotrzebnego.
Do chwili obecnej profesor Cronin daje to zadanie studentom, dzięki czemu jest przez nich nazywana „profesor randka”. Obecnie nie jest to zadanie obowiązkowe, pozwala na uzyskanie dodatkowych punktów.
Inspiracją do stworzenia tego zadania była świadomość tego, że wielu studentów po wyjściu z uczelni, nigdy nie była na randce (choć często mają za sobą inicjację seksualną).
Rozmowa bardziej intymna niż nagość?
Profesor Cronin zauważa bardzo niebezpieczną tendencję, która z czasem rośnie. Otóż dla niektórych, umówienie się na kawę z kimś, kto nas interesuje i przeprowadzenie z nim rozmowy, nie będąc pod wpływem alkoholu, jest czymś bardziej intymnym i trudnym, niż przebywanie z tą osobą nago.
Dlaczego tak się dzieje? Według Cronin wynika to z kilku czynników pierwszy dotyczy priorytetów – dla studentów długotrwałe związku podczas studiów nie są jednym z pierwszych działań na liście. Wydaje się, że tak poważne zobowiązania są zarezerwowane na poźniejszy okres życia. W USA mediana wieku pierwszego małżeństwa wynosi około 27,4 lat dla kobiet i 29,5 dla mężczyzn.
Dodatkową trudności stanowi czynnik ekonomiczny – w USA przeciętny absolwent, który ukończył studia wyższe w 2016 roku, miał zadłużenie w wysokości 37 tysięcy dolarów. Zatem dla studentów, priorytetem wydaje się zabezpieczenie środków finansowych oraz rozrywka, która ma pozwolić na oderwanie się od trosk życia codziennego.
Cornin podkreśla, że mają na to wpływ także rodzice studentów. Często mówią oni: „nie daj się teraz złapać w związek; musisz zacząć swoją karierę i być na dobrej drodze, zanim naprawdę zaczniesz o tym myśleć „. Profesor dodaje, że nasza „hiper seksualna” kultura koncentruje się bardziej na seksie niż na „słabostkach i ciężkiej pracy, radościach i rozpaczach zwykłych randek”.
Po co „the dating project”?
Cronin stworzyła projekt randkowania po to, by zachęcić młodych ludzi do przyjęcia tych słabostek i ciężkiej pracy. Nie dotyczy to wbrew pozorom tylko randkowania lecz w ogóle nawiązywania relacji z ludźmi, którzy są dla nas ważni lub mamy wrażenie, że mogą się tacy stać przy bliższym poznaniu.
W filmie wypowiadają się dwudziestokilkulatkowie, którzy nie byli na randce. Dlaczego? Ponieważ nie wiedzą jak na nią zaprosić, jak zacząć rozmowę, o czym mówić na randce. Młodzi ludzie są kompletnie pogubieni, a w tym wszystkim nie pomaga lęk przed oceną i odrzuceniem.
Problem stanowi także obecna kultura instant – przedmioty są instant, kultura jest instant, relacje są instant…no i człowiek również. Staje się niejako „produktem jednorazowego użytku”. Dlatego łatwiej umówić się na jednorazowy seks, niż na randkę, która wymaga wysiłku i inwestycji (i wcale nie mam na myśli pieniędzy).
Co wspólnego ma randkowanie z filozofią?
Kerry Cronin na Boston College wykłada filozofię. Dlaczego zatem wdrożyła w szkolne mury „the dating poject”? Ponieważ jej zdaniem, rozmowy dotyczące randek, bardzo mocno dotyka dylematów jakie mieli Platon czy Arystoteles. To dylematy dotyczące egzystencji, budowania relacji, tego jak relacje pomagają stać się takim człowiekiem, jakim chce się być i wiele innych.
Według profesor Croning jeśli student nie nauczy się umawiać na randki w określonym etapie życia, później będzie tylko trudniej. Uważa, że to co jest najbardziej wartościowe w tym projekcie, to nauczenie się tego, że można być odrzuconym i każdy z nas tego doświadcza – jest to zupełnie naturalne (o tym dlaczego odrzucamy innych, napisałam artykuł – klikaj).
To zadanie spotkało się z krytyką, co nie jest zaskakujące. Jak powiedziała sama profesor Croning nie wszyscy są stworzeni do romantycznego związku, tak jak nie wszyscy są stworzeniu do życia w związku małżeńskim czy posiadania dzieci. Jednak każdy człowiek ma do wykonania pewne zadanie – jest nim bycie w relacjach, co jest fundamentem ludzkiego funkcjonowania.
Profesor Kerry Croning jednoznacznie podkreślą, że w „the dating project” wcale nie chodzi o znalezienie „bratniej duszy” lecz o próbowanie czegoś nowego. Działanie zgodne z samym sobą, nawet jeśli budzi to lęk, dyskomfort czy mobilizuje do konfrontacji z własnymi emocjami i myślami.
Czy warto zobaczyć ten dokument?
Z mojej perspektywy jest om ciekawy, ponieważ pokazuje nie tylko różnice międzykulturowe (w Polsce milenialsi wcale nie są zainteresowani seksem – zobacz ten film, w przeciwieństwie do przedstawicieli USA) lecz także pokoleniowe.
Ostatecznie różnica 10 lat miedzy pokoleniami to nie jest bardzo dużo, jednak życie tych dwóch pokoleń jest znacząco inne. Przerażające jest, że obecnie ludzie po 20-tce, mają tak duże trudności z nawiązywaniem potencjalnie długotrwałych relacji, nie mówiąc już o relacjach partnerskich.
Wielu bohaterów tego filmu mówi o tym, że doskwiera im samotność oraz „brak czasu” na budowanie relacji społecznych. A warto dodać, że film nie ogranicza się jedynie do pokazania historii dwudziestolatków, lecz także osób po 30-tce czy 40-tce.
W moim odczuciu ten film, pokazuje także jak wielkie ryzyko niesie za sobą przeniesienie niemal całkowicie, życia ze świata rzeczywistego do sieci. Zdecydowanie łatwiej nawiązać kontakt z kimś, nie pokazując mu siebie, nie patrząc w oczy. W życiu realnym, bywa to zdecydowanie trudniejsze.
Ten dokument skłania także do refleksji, dotyczącej uciekania przed przykrymi emocjami, przed możliwością osiągnięcia rezultatu przeciwnego do oczekiwanego. To ciekawe, że jesteśmy w stanie zrezygnować z czegoś, co jest dla nas bardzo ważne, tylko dlatego, że boimy się tego jak zostaniemy odebrani przez innych – to odpowiednik polskiego „co ludzie powiedzą”.
Czy pamiętasz sytuacje ze swojego życia, kiedy ponad siebie, stawiałaś/stawiałeś to co pomyślą/powiedzą o Tobie czy Twoim działaniu inni? Czy było warto? Koniecznie daj znać w komentarzu!
*zdjęcie pochodzi ze strony: https://vimeo.com/201465998