Obecnie aby skorzystać z antykoncepcji awaryjnej, konieczna jest recepta od lekarza. To wydłuża czas jej zażycia, który odgrywa kluczową rolę. jest to również wykluczające. Dlaczego antykoncepcja awaryjna powinna być dostępna bez recepty?
Antykoncepcja awaryjna, a wiek zgody w Polsce
W Polsce wiek zgody na kontakty seksualne wynosi 15 lat, co oznacza, że osoby w wieku nastoletnim mają pełne prawo do uprawiania seksu. Jednak przyjęcie wieku zgody nie oznacza, że niektórzy nie podejmują decyzji o rozpoczęciu aktywności seksualnej wcześniej.
Z powodu wieku zgody to istotne, aby zagwarantować nastolatkom dostęp do antykoncepcji, niezależnie od płci. Żadna metoda antykoncepcji nie jest w stanie zapewnić 100% ochrony przed ciążą, a niewłaściwe stosowanie lub brak odpowiedniej edukacji seksualnej, zwiększają ryzyko niechcianej ciąży.
Dlatego zapewnienie dostępu do antykoncepcji oraz antykoncepcji awaryjnej, zwłaszcza że jej skuteczność zależy od zażycia w ciągu 72 lub 120 godzin od ryzykownego stosunku (zależy od wybranego środka) jest kluczowe.
Antykoncepcja awaryjna za zgoda rodzica i lekarza?
wielokrotnie podejmując ten temat, podnosi się jednak kwestię, że osoby niepełnoletnie nie są w stanie podejmować świadomych decyzji. W związku z tym, dostęp do antykoncepcji awaryjnej powinien być uzależniony od wsparcia rodzica (rozmowy, doradztwo) lub lekarza (wypisanie recepty), którzy mogą pomóc w podjęciu odpowiednich decyzji. Niemniej jednak nie wszyscy mają wspierające środowisko.
Dlatego warunkowanie dostępu do antykoncepcji awaryjnej koniecznością zgody rodzica czy lekarza jest krzywdzące, wykluczające i może wpływać na utrat zdrowia i/lub życia osobę, która podejrzewa, że jest w niechcianej ciąży.
Niektóre osoby niepełnoletnie, nie trafiają do ginekologa lub nie mają dostępu do odpowiedniej opieki medycznej z powodu przekonań rodziców, którzy uważają, że nie jest to potrzebne, że „nic się nie dzieje” lub że badanie ginekologiczne jest równoznaczne z utratą dziewictwa. W związku z tym, możliwość samodzielnego pójścia do lekarza powinna być dostępna dla nastolatków bez konieczności zgody i obecności rodziców, ponieważ dotyczy to prawa do kontroli nad własnym ciałem, dbałości o zdrowie i ochrony zdrowia.
Antykoncepcja a edukacja seksualna
Spotykam się z argumentem, że osoby niepełnoletnie nie powinny zażywać antykoncepcji hormonalnej bez kontroli rodziców i lekarza_rki, ponieważ nie znając budowy swojego ciała, jego funkcjonowania i nie mają podstaw na temat zdrowia. Dlatego należy uzależniać ich dbałość o zdrowie i życie, od decyzji dorosłych.
Przecież to absurd – to karanie nastolatków za zaniedbania rodziców, poprzez jeszcze silniejsze uzależnienie ich od tych właśnie dorosłych. Gdzie tutaj logika? Nastolatki nie znają swojego ciała, nie mają informacji na temat zdrowia, antykoncepcji i cyklu menstruacyjnego dlatego, że to my dorośli ich na tym polu zawodzimy.
Nie podejmujemy tych tematów w domu z dziećmi (albo robimy tło i kilka, a nawet kilkanaście lat za późno), nie prowadzimy systemowej edukacji seksualnej a za każdym arzem, gdy ten temat jest podejmowany przez osoby takie ja, aktywistki, lekarki, polityczki – słyszymy, że to bardzo zły pomysł. Słyszymy, że edukacja aseksualna zaszkodzi dzieciom, zaszkodzi młodzieży i spowoduje oddanie od „chrześcijańskich wartości”.
Po czyjej zatem stronie leży odpowiedzialność za aktualny stan rzeczy – brak wiedzy nastolatków? To chyba oczywiste.
Rozpoczęcie edukacji seksualnej zawsze zaczyna się w domu. Kiedy nie podejmujemy tego tematu to też jest edukacja – o tym, że to temat zakazany. Zatem dziecko zacznie sięgać po wiedzę na własny temat, rzadko trafiając na rzetelne źródła, a jeszcze rzadziej na edukacyjne.
Dlatego o seksualności należy mówić od najmłodszych lat, ponieważ seksualność to znacznie szersze pojęcie niż samo uprawianie seksu. Dotyczy emocji, relacji, zdrowia, satysfakcji, wolności, zgody i praw. Dlatego tak istotne jest, aby rozmawiać na ten temat z dziećmi od najwcześniejszych etapów rozwoju. nie dopiero wtedy, kiedy wydaje nam się, ze to jest odpowiedni czas na poruszanie „tego tematu”.
Skutki uboczne stosowania antykoncepcji awaryjnej
Podejmując temat antykoncepcji awaryjnej, niemal zawsze spotykam się z argumentem skutków ubocznych. Niemal wszystkie leki je mają, najcześciej z podziale na trzy grupy: często występujące, rzadko występujące, bardzo rzadko występujące. Warto jednak zauważyć, że są one porównywalne do skutków ubocznych antykoncepcji regularnie stosowanej.
Istnieje wiele innych leków z dużo bardziej niekorzystnymi skutkami ubocznymi. Dodatkowo nie można pomijać faktu, że niechciana ciąża i niechciane rodzicielstwo są zdecydowanie bardziej dotkliwe (nie tylko dla osoby w ciąży) niż ewentualne skutki uboczne antykoncepcji awaryjnej. Niechciana ciąża niesie ze sobą ryzyko utraty zdrowia i/lub życia, podczas gdy zażycie antykoncepcji awaryjnej nie jest związane z takim ryzykiem.
Wiele osób żałuje macierzyństwa i takie historie są coraz częściej przedstawiane otwarcie. Nie powinniśmy odbierać osobom prawa do decyzji o nieposiadaniu dzieci, nawet jeśli skorzystają z antykoncepcji awaryjnej.
Antykoncepcja awaryjna to nie są tabletki aborcyjne/poronne
Należy też zrozumieć, że antykoncepcja awaryjna to nie są środki aborcyjne/poronne. Antykoncepcja awaryjna nie przerywa ciąży, lecz nie dopuszcza do jej powstania. Więcej na ten temat napisałam w artykule Antykoncepcja awaryjna – co to jest i jak działa?.