Dla większości z nas, Święta to czas, kiedy mamy okazje spotkać się w szerszym gronie rodzinnym. W czasach, kiedy nieustannie się spieszymy to jedna z niewielu okazji do takich spotkań. Pomimo tego paradoksalnie zdarza się, że jest to czas ożywania dawnych konfliktów. Jak zatem sprawić aby po świętach pozostały dobre wspomnienia?
Relacje międzyludzkie
Zazwyczaj, kiedy doświadczamy przykrości ze strony innego człowieka izolujemy się od niego. Początkowo na jakiś czas, a jeśli te zdarzenia się powtarzają zrywamy kontakt. Nie jest to dziwne, doświadczanie przykrości, zdrady, braku lojalności, zrozumienia czy złośliwości nie należy do grupy tych sytuacji, których chcemy doświadczać.
Problem pojawia się, kiedy osoba powodująca takie sytuacje należy do grona bliskiej rodziny. Wówczas nawet okolicznościowe spotkania, jak podczas świąt nie należą do przyjemnych. Wspomnienia związane z przykrymi sytuacjami lubią powracać. Często w niekontrolowany sposób, w momencie, kiedy się tego nie spodziewamy. Jeżeli taki stan utrzymuje się długo, ciało może zacząć reagować konkretnymi dolegliwościami fizycznymi. Praktycy zajmujący się tym tematem podkreślają, że osoby skrzywdzone cierpią podwójnie: raz z powodu wyrządzonej krzywdy, a drugi raz, przeżywając wielokrotnie tę sytuację na skutek przywoływanych wspomnień.
Hodowanie emocji
Hodowanie takich emocji powoduje, że kierujemy negatywną energię nie tylko wobec sprawcy przykrej sytuacji ale także wobec siebie. Negatywne emocje w żadnej sytuacji nie mają pozytywnego wydźwięku. Zarówno w sferze emocjonalnej, jak i fizycznej mają wydźwięk negatywny. Ciągłe wspominanie przykrych zdarzeń powoduje, że zaczynamy postrzegać siebie jako ofiarę. Wówczas może pojawić się złość i frustracja. Prowadzi to do pogorszenia samopoczucia, ogólnej kondycji psychicznej, obniżenia samooceny oraz wyraźnego podważenia własnej wartości.
W ten sposób krzywdzimy siebie. Zarówno w obszarze emocjonalnym jak i fizycznym. Nie tylko dlatego, że nasze ciało zacznie reagować na negatywne myśli, które skrupulatnie hodujemy ale także dlatego, że wpływa to znacząco na obniżenie odporności organizmu. Odporności rozumianej jako odporność na choroby, a także odporność psychiczną, na trudne sytuacje życiowe, przeciążenia, kryzysy.
Jak zadbać o siebie?
Chcąc zadbać o siebie, a pośrednio także o samopoczucie naszych bliskich, należy zastosować jedno z prostych narzędzi-wybaczyć. Stare przysłowie mówi, że „Jeśli chcesz zmienić świat, zacznij od siebie”. Z wybaczaniem jest tak samo. Nikt z nas nie jest idealny i nigdy nie będzie. To po prostu niemożliwe. Dlatego wybacz sobie wszystkie swoje niedociągnięcia, niedoskonałości, niewłaściwe decyzje. To się już zdarzyło. Nie cofniesz czasu. Jaki jest sens zastanawiania się nad czymś, na co nie masz wpływu? Przypomina mi się pytanie jednej z trenerek, u której byłam na warsztatach: „Co poradzisz na to, że trawa rośnie?” Nic. Prawda? Możesz ją jedynie skosić ale nie możesz spowodować, że przestanie rosnąć. Zatem roztrząsanie tego co było jest stratą czasu, która znacznie obniża kondycję psychiczną i poczucie własnej wartości. Zatem wybacz sobie, wyciągnij wnioski, pogódź się z przeszłością i zostaw ja tam, gdzie jest jej miejsce. W przeciwnym razie, nie pójdziesz do przodu.
Jak wybaczać?
A jak wybaczać innym? Dokładnie tak samo! Przecież nieustannie wspominając krzywdy jakich doświadczyłaś cofasz się do przeszłości. Zamiast robić krok do przodu, robisz kilka do tyłu. Jeżeli wspominasz doświadczone krzywdy, wspominasz również osobę, która Ci je wyrządziła. W ten sposób stawiasz tę osobę w centrum swojego życia. Czy tego właśnie chcesz?
Wybaczanie jest bardzo ważnym procesem nie dlatego, że pokaże jaka jesteś wspaniałomyślna ale dlatego, że pozwoli Ci na pozostawienie tego co było w przeszłości. Jest to jeden z niezbędnych kroków do osiągnięcia równowagi emocjonalnej oraz „spokoju ducha” po zaznanych krzywdach.
O wybaczaniu można przeczytać wiele. Ważne by wiedzieć, że wybaczanie odbywa się w dwóch wymiarach: intelektualnym (racjonalnym) i emocjonalnym. W tym pierwszym przypadku sprawa wydaje się bardzo prosta, jednak patrząc na ten drugi, już nie do końca. Możesz wybaczyć intelektualnie, zostawiając urazę w sercu. Jednak nie da Ci to poczucia spokoju ducha. Nie pozwoli na dalszy rozwój.
Czy wybaczyć to znaczy zapomnieć?
Zdarza się, że pytacie mnie czy wybaczyć to znaczy zapomnieć. Nie, nie jest to równoznaczne. Wybaczyć to znaczy pogodzić się z tym co było, wyciągnąć wnioski i iść dalej. W wybaczaniu nie dąży się do tego by się odizolować od emocji, przecież one są najważniejszym życiowym doświadczaniem. Dzięki nim kształtujesz siebie, rozwijasz się, zmieniasz. Nawet te negatywne emocje są bardzo cenne, jeśli wiesz jak się z nimi obchodzić. Sęk w tym by doświadczać emocji i o nich pamiętać ale nie pozwalać im by Cię zadręczały.
Wybaczanie nie oznacza także zrozumienia, „rozgrzeszenia” oraz współczucia sprawcy przykrych dla Ciebie wydarzeń. Przecież każdy dorosły człowiek ma wolną wolę, podejmuje samodzielnie decyzje i powinien być świadomy ich konsekwencji.
Wybaczanie nie oznacza także, że masz się kurczowo trzymać osoby, która kiedyś Ciebie skrzywdziła. Możesz wybaczyć, nie żywić urazy ale to nie znaczy, że w jakikolwiek sposób musisz czuć się zobligowana do utrzymywania kontaktu. Każdy z nas szuka swojej drogi w życiu. Wasza droga niekoniecznie musi być taka sama.
Co bardzo ważne, wybaczanie nie oznacza, że wobec osoby, która Cie skrzywdziła nie należy wyciągać konsekwencji prawnych, jeśli takowe powinny być wyciągnięte. W takiej sytuacji wybaczanie ma sprawić, że nie angażujesz się emocjonalnie. Wybaczasz, a wymierzenie sprawiedliwości powierzasz odpowiednim instancjom. Życie chęcią zemsty nie prowadzi do niczego dobrego. Nie spowoduje u Ciebie uczucia ulgi. Podsyca tylko ból, który jest w Tobie.
Jak napisała Zuzanna Celmer:
„Wybaczanie jest bowiem rezygnacją z pielęgnowania urazy, jeśli nie chcemy w dłuższej perspektywie czasowej identyfikować się z rolą ofiary, ale odzyskać kontrolę nad swoim życiem”.