Z Międzynarodowym Dniem Dzieci Będących Ofiarami Agresji kojarzy się zazwyczaj agresja fizyczna. Często związana z patologią, bardzo skomplikowaną sytuacją polityczną a co za tym idzie z wykorzystaniem i zatraceniem podstawowych norm i wartości. Jednak czy jest to jednoznaczne ze stwierdzeniem, że Twoje dziecko nie doświadcza agresji?
Agresja w szkole
Szkoła jest miejscem, które skupia dzieci z bardzo różnych środowisk. Zatem zróżnicowanie ich zachowań, postaw i wartości jest ogromne. Biorąc tylko to pod uwagę, łatwo można sobie wyobrazić jak różne sytuacje mogą się wydarzyć. Kolejnym znaczącym czynnikiem na terenie szkoły jest reakcja grona pedagogicznego na niepożądane zachowania. Grono, które jest uważne, obserwuje uczniów i jest dobrze przygotowane, zareaguje na takie sytuacje odpowiednio, dając jasny komunikat, że jest to zachowanie niepożądane, nieakceptowane.
Niestety, często grono nie jest odpowiednio przeszkolone i przygotowane do takich sytuacji. Wśród nauczycieli można usłyszeć, że kiedyś ich praca była łatwiejsza, ponieważ skala zachowań agresywnych czy innych zachowań niepożądanych była zupełnie inna niż dzisiaj. Faktycznie, kiedyś dzieci znacznie rzadziej przejawiały zachowania agresywne i nie były one aż tak drastyczne. Stanowiły wyjątek wśród różnych zachowań na terenie szkoły. Nie zmienia to jednak faktu, że dzieci w dzisiejszych czasach spędzają w szkole znacznie więcej czasu niż jeszcze 20 lat temu. Oznacza to, że nauczyciele są ludźmi z którymi dziecko spędza znaczącą, jeśli nie wiekszą cześć czasu w ciągu dnia. Dlatego tak istotne jest aby kadra szkolna,była odpowiednio przygotowania do reagowania we wspomnianych sytuacjach, a także odpowiednio wyedukowana by móc swobodnie rozmawiać z dziećmi czy młodzieżą na trudne tematy…
Agresja w gronie rówieśniczym
Obecnie dzieci spędzają znacznie mniej czasy na podwórku, niż dzieci wychowujące się w latach 80-tych. Lęk rodziców często sprawia, że dzieci nie mają swobody. Zazwyczaj do szkoły są przywożone przez rodziców, a potem zawożone na zajęcia dodatkowe (dobrze jeśli tylko jedne w ciągu dnia), po czym są zawożone do domu. W domu dziecko odrabia zadania domowe, często z rodzicami, ponieważ nie jest w stanie odrobić ich samodzielnie (mam wrażenie, że duża część zadań nie jest dla dzieci, a dla rodziców; pomijając ten fakt, samych zadań jest zdecydowanie za dużo, co wcale nie wpływa pozytywnie na rozwój dziecka-więcej dowiesz się w tym krótkim materiale filmowym: https://youtu.be/qRJ1hgN7uAU). Kiedy już ten proces się skończy pozostaje czas na kolację, kąpiel i szykowanie się do snu.
Jeśli jednak dziecko przebywa z rówieśnikami, zdarza się, że doświadcza zachowań agresywnych. Z jednej strony to naturalne, że dziecko sprawdza gdzie są granice, jakie są reakcje…jednak z drugiej strony, stosowanie agresji samo w sobie, naturalnym procesem nie jest. Pomysły i zachowania w dużym stopniu u dziecka biorą się z obserwacji. Obserwacji różnorodnych: tego co dzieje się w domu, w szkole, wśród rówieśników poza szkołą, w telewizji, w grach komputerowych. Zatem nie tylko selekcjonowanie gier, bajek czy filmów ma znaczenie. Znaczenie ma również poznawanie środowiska, w jakim dziecko przebywa. Z jakimi dziećmi się spotyka? Dlaczego? Co lubi z nimi robić? Co w kontaktach konkretnie z tymi dziećmi daje mu radość lub inne korzyści? Jeśli są to inne korzyści, to jakie? Jacy są rodzice tych dzieci? Czym się zajmują? Jak komunikują się z własnym dzieckiem? To są pytania, na które warto, by rodzice znali odpowiedzi…
Agresja w domu
Większość rodziców odpowie, że nie jest agresywna wobec swoich dzieci. Część dlatego, że nie chce lub wstydzi się do tego przyznać, a część dlatego, że zwyczajnie o tym nie wie. Jak można o tym nie wiedzieć? Agresja to nie tylko agresja fizyczna, to także agresja werbalna.
Nie tylko poprzez przekraczanie bariery intymnej (15-45 cm zarezerwowana tylko dla bliskich, np. na dotyk, przytulenie, pogłaskanie czy sytuacje intymne w przypadku osób dorosłych) można skrzywdzić dziecko. Można je skrzywdzić także werbalnie. Werbalnie czyli poprzez nieodpowiednią formę komunikacji. Agresję werbalną definiuje się jako celowe, nie zawierające aktów przemocy fizycznej zachowania, prowadzące do znacznego obniżenia samopoczucia czy możliwości prawidłowego rozwoju człowieka. Najbardziej popularne przykłady to: wyśmiewanie poglądów, wyśmiewanie wyznawanej religii, pochodzenia, koloru skóry, wartości, narzucanie własnych poglądów, częsta krytyka, wmawianie zaburzeń lub choroby psychicznej, kpiny, krzyk, zniesławianie, poniżanie, groźby, przekleństwa.
Sam fakt, że takie wydarzenia są skierowane przez dorosłych wobec dzieci, jest niepokojący. Jednak konsekwencje takich działań są przerażające.
Konsekwencje stosowania agresji werbalnej
Przemoc werbalna jest powszechnie stosowana przez rodziców, nie tylko w Polsce. To problem ogólnoświatowy. Znaczące nasilenie takich sytuacji można zaobserwować w okresie wczesnoszkolnym lub w okresie dorastania, kiedy liczne zmiany powodują wiele konfliktów między dzieckiem, a rodzicem. Jak można przeczytać na stronie Fundacji Dzieci Niczyje „połowa nastolatków doświadcza poniżania i innych form przemocy werbalnej ze strony osób dorosłych, głównie rodziców. Większość rodziców zdaje się nie być świadoma, że przemoc psychiczna, w tym przemoc werbalna, czyli m.in. krzyk, kpiny, poniżające, oceniające sformułowania, wulgaryzmy, zwłaszcza kiedy występują w dużym nasileniu i przez dłuższy czas, mogą wywierać negatywny wpływ na rozwój dzieci i pociągać za sobą długofalowe skutki.” Zatem skala agresji, jakiej doświadczają dzieci jest ogromna i nie można tego bagatelizować.
W dalej części można przeczytać, że „badania konsekwencji rodzicielskiej agresji słownej wykazują szereg skutków psychologicznych, poznawczych i społecznych występujących u dziecka, nie tylko w czasie, gdy jest ono narażone na przemoc werbalną, ale także w późniejszych okresach, kiedy przemoc ta już ustała.” Co bardzo istotne, badania wskazują, że następstwa długotrwałego stosowania agresji w wysokim natężeniu prowadzą do: depresji, niskiej samooceny, stosowania przemocy w relacjach rówieśniczych czy zachowań przestępczych. Wymienione efekty jak depresja czy niska samoocena, to jedne z najczęstszych problemów z jakimi borykają się nastolatki. Warto zatem pamietać o tym, że dorośli w znaczący sposób wpływają na to, czy dziecko będzie mieć styczność z takimi problemami czy nie. Nie oznacza to oczywiście, że wychowywanie dziecka bez przemocy gwarantuje, że nie będzie mieć ono zaniżonej samooceny czy depresji, jednak w bardzo znaczący sposób ogranicza prawdopodobieństwo takich doświadczeń.
W kolejnym fragmencie, można przeczytać, że „gimnazjaliści doświadczający matczynej przemocy werbalnej zgłaszali w badaniach istotnie więcej objawów depresji, zachowań przestępczych oraz aktów przemocy rówieśniczej niż ich koledzy, którzy takich doświadczeń nie mieli. Dziewczęta po doświadczeniach agresji werbalnej miały niższą samoocenę, a rówieśnicy oceniali ich zachowania jako bardziej agresywne. Generalnie ustalono, iż każdy poziom agresji werbalnej wyższy niż 1–2 zdarzenia rocznie wiąże się z pogorszeniem funkcjonowania dorastających młodych ludzi.” Co bardzo jasno wskazuje, że postać dorosłego, a szczególnie postać rodzica, odgrywa bardzo istotną rolę w wychowywaniu ale także w budowaniu konstrukcji osobowościowej, psychicznej oraz moralnej każdego dziecka.
Długotrwałe doświadczanie agresji to nie tylko dyskomfort i odczuwanie przykrych emocji, to także zmiana optyki dzięki której dziecko patrzy na świat, ponieważ „dzieci narażone na przemoc werbalną często negatywnie postrzegają otaczający je świat, jako nieprzewidywalny, w którym relacje między ludźmi nacechowane są agresją. Często też czują się osamotnione, niezrozumiane. Czasem podejmują próby samobójcze. Wskazuje się też, iż dzieci narażone na przemoc słowną, mają problemy w nauce, wykazują mniejszą wiarę w formułowane przez siebie sądy i opinie, gorzej przystosowują się do otoczenia. Wykazują również większą skłonność do sięgania po alkohol czy środki odurzające.”
Reasumując
Warto pochylić się na formą komunikacji w domu. Nie tylko wobec dzieci ale wobec swojego partnera czy partnerki, rodziców, znajomych czy sąsiadów. Obranie konkretnej formy komunikacji często prowadzi do wyrobienia nawyku, z którym bardzo trudno jest później walczyć. Zatem jeśli już obiera się jakiś kierunek, warto wybrać od razu ten dobry.
Nawyk jest działaniem wykonywanym bez kontroli, mechanicznie, dlatego wybrana forma komunikacji jest przenoszona na relacje z innymi ludźmi. Sam sposób mówienia, dobieranie określonych słów, ton głosu, to wszystko ma znacznie. Nie tylko dla dzieci, dla dorosłych również. Przecież nikt z nas nie lubi słyszeć komunikatów, kierowanych podniesionym tonem lub krzykiem, pełnych oskarżeń czy wulgaryzmów lub krzywdzących porównań…
Dlatego proponuję wyzwanie: komunikowanie się bez przemocy. Pierwszym elementem pracy nad taką komunikacją może być zrezygnowanie z krzyku i wulgaryzmów. Zrezygnowanie z takiej formy komunikacji wobec wszystkich, nie tylko dzieci.
Jedna z lepszych form komunikacji jaką można zastosować jest porozumienie bez przemocy (z ang. Nonviolent Communication, NVC), autorstwa Marshalla B. Rosenberga, o którym pisałam w artykule „Jak skutecznie się komunikować nie raniąc innych?„.