Niemal każdy z nas, ma w swojej głowie punkty, które określają to, czego chcemy, co pragniemy posiadać lub czego pragniemy dokonać. Jednak u większości osób, te punkty nie są realizowane. Dlaczego? Tak w dużym stopniu działa nasz mózg i nawyki. Jak to zmienić? Przeczytaj poniżej!
Produktywność, sukces, realizacja – jest na to jeden sposób
Tak, jeden. Mało tego, nie dość, że to tylko jeden sposób, to jest on banalnie prosty. Jednak nie myśl, że jest równie łatwy. Jego prostota polega na tym, że jest kompletnie nieskomplikowany i do zastosowania przez każdego. Nie musisz kupować żadnych książek, narzędzi, sesji z coachem. Wystarczy, że poznasz tę zasadę.
Jednak jej nie-łatwość polega na tym, że:
- jest to coś nowego
- jest to coś, co łamie schemat
- jest to coś, co wymaga zmiany nawyków
Zatem jeżeli kiedykolwiek próbowałaś/próbowałeś codziennie ćwiczyć, wstawać o 15 minut wcześniej lub ograniczyć cukry w diecie, to wiesz, że zmiana nawyków wcale nie jest zadaniem łatwym.
Rola rodzica
Jeśli masz dzieci, to doskonale o tym wiesz, a jeśli nie masz, to przypomnij sobie swoje dzieciństwo i te wszystkie momenty, kiedy słyszałaś/słyszałeś:
- posprzątaj zabawki
- nie jedz słodyczy, za chwilę jest obiad
- umyj zęby
- odrób lekcje
- wyłącz telewizor i spakuj plecak do szkoły
- zabierz się za czytanie lektury
- …i wiele innych
Rodzic mówił o tym, co masz robić, a wiązało się to albo z rezygnacją z przyjemności albo z wykonywaniem czegoś, na co wcale nie masz ochoty. Jednak w niemal wszystkich tych sytuacjach, było to ważne, bo:
- uczyło Cię nowych umiejętności
- kierowało Twoją uwagę na zadania, które były rozwijające
- mobilizowało Cię do działań, które są niezbędne do zdrowego funkcjonowania
- Mobilizowało Cię do działań, które w strategii długoterminowej miały duże znaczenie
Gdyby nie rodzic, prawdopodobnie większość tych rzeczy nie byłaby zrobiona, zatem nie potrafiłabyś/nie potrafiłbyś czytać, zadbać o siebie, gotować, sprzątać, nie skończyłabyś/nie skończyłbyś szkoły. Wiele by Cię w życiu ominęło, gdybyś jako dziecko skupiała się/skupiał się tylko na tym, co jest przyjemne w danym momencie – w tym tzw. „tu i teraz”.
Rodzic, jest mobilizatorem dla dziecka, by podejmowało one zadania, które z perspektywy „tu i teraz” nie są atrakcyjne, jednak z perspektywy długofalowej, mają duże znaczenie i ogromny wpływ na życie dziecka.
Parenting yourself
Takiego stwierdzenia używa Mel Robbins w odniesieniu do traktowania samego siebie. Dorosły nie ma już bowiem nad sobą rodzica, który będzie przypominał o tym co zrobić albo podpowiadał w jaki sposób. Nie ma zatem tego mobilizatora do rozwoju, podejmowania zmian, a przede wszystkim, podejmowania się zadań, które są ważne ale z jakiegoś powodu niewygodne i wcale nie chcemy się ich podjąć.
Zatem tą prostą choć nie łatwą zasadą, prowadząca do szczęścia, produktywności, sukcesu i realizacji celów jest…robienie tego, co Ci się nie spodoba, tego co nie jest wygodne i tego, co nie mieści się w puli zadać pod nazwą „chcę”. Co to znaczy? Czytaj dalej!
Jedna, jedyna zasada – zasada pięciu sekund
Kiedy chcemy podjąć jakieś działanie, zazwyczaj zaczynamy toczyć wewnętrzny dialog, wtedy odzywa się nasz wewnętrzny krytyk, mózg (lub jakkolwiek chcesz to nazwać), który mówi, że „może lepiej nie?”, „a co sobie ludzie pomyślą?”, „a co jak ktoś cię wyśmieje?”, „a jak ci odmowi, to co zrobisz?” (uuuu powiało grozą, prawda?) i wiele, wiele tego rodzaju.
Niemal wszystkie te głosy, poddają Twoje potencjalne działanie w wątpliwość, niby pod płaszczykiem ochrony Ciebie – bo przecież nie udźwigniesz psychicznie sytuacji, w której ktoś Ci odmówi albo stwierdzi, że dla niego nie jest to atrakcyjna propozycja. Serio, nie udźwigniesz? Przecież tak jak Ty masz prawo proponować, tak ktoś ma prawo odmówić. Koniec. Kropka. Nie ma się nad czym rozczulać.
Ponadto Twój mózg zaczyna działać nawykowo, zatem jeżeli nawykowo jest tak, że pomyślisz i na tym się kończy, bo nie podejmujesz działania, prawdopodobnie to jest idealny moment, by znowu zadziało się podobnie. Zgodnie ze schematem dotychczasowego działania.
Dlatego bardzo ważne jest, abyś zapamiętała i zapamiętał, że od momentu pojawienia się do pomysłu, masz 5 sekund na to, by zacząć go realizować. Jeżeli ten czas minie, w Twoje działanie wdzierają się wątpliwości, negatywne wspomnienia i schemat nawykowego działania.
Zatem jeżeli pomyślisz o realizacji czegoś, a 5 sekund przepadnie i nie zrobisz nic w tym kierunku, prawdopodobnie możesz się pożegnać z tym, co chcesz osiągnąć. Co zrobić aby to zmienić?
Wiedząc że 5 sekund ma tak ogromne znaczenie, kiedy tylko pojawi się pomysł, wykorzystaj je na to by zrobić COŚ, np.:
- coś powiedzieć
- pójść
- coś napisać
- stworzyć plan działania
- coś wysłać
- o coś zapytać
W zależności od tego jaka jest sytuacja i czego dotyczy Twój pomysł, te działania będą różne. Zatem jeżeli na jakiejś konferencji i bardzo chcesz poznać kogoś, kto Twoim zdaniem jest ciekawy – gdy tylko pojawi się ta myśl, zacznij iść w kierunku tej osoby.
Gdy chcesz się przypomnieć swojemu klientowi, napisz do niego maila lub zadzwoń. Nie czekaj z tym kilka dni.
Gdy do głowy wpada Ci pomysł na napisanie książki, spisz główne pomysły, spis streści itd.
Nadrzędne w tej zasadzie, jak pewne zauważyłaś/zauważyłeś jest DZIAŁANIE! NIE CZEKAJ, DZIAŁAJ! W przeciwnym razie usłyszysz tyle wątpliwości i ewentualnych czarnych scenariuszy w dialogu wewnętrznym, że zniechęcisz się do tego działania szybciej niż może Ci się wydawać.