O medytacji krąży wiele mitów, bardzo często kojarzy się ją z praktyką religijną, co może budzić lęk i niechęć. Jest to jednak forma pracy ze sobą, którą bardzo dobrze przebadana naukowo – szczególnie w odniesieniu do osób dorosłych. Natomiast od ponad 10 lat pojawia się coraz więcej publikacji naukowych, dotyczących tego jak medytacja wpływa na dzieci.
Medytacja w pracy psychologicznej
Bardzo często, kiedy rozmawiam z klientami w Wirtualnym Gabinecie Psychologicznym poruszam temat medytacji. Pozwala ona na pracę w konkretnych sytuacjach, jednak jest też wspaniałym narzędziem do pracy długoterminowej. Jednak zdarza się, kiedy poruszam ten temat, budzi on w ludziach pewne obawy. Niektórzy mówią o nich jasno, inni niekoniecznie.
Najczęstsze obawy dotyczące medytacji są związane z tym, że:
- ludzie uważają ją za praktykę religijną
- uważają, że do praktykowania medytacji konieczny jest pewien jasno określony światopogląd
- obawiają się, że chcąc medytować, będą zmuszeni do zmienia swoich wartości
- uważa, że to bardzo trudna praktyka – bo trudno nauczyć się „nie myślec o niczym”
- boję się tego, że zabraknie im cierpliwości
- odczuwają lęk w związku z tym, że medytowanie „namiesza im w głowie”
Ponieważ rozumiem obawy każdego z moich klientów i wiem, że mają one dla nich znaczenie, zdecydowałam się dzisiaj o tym napisać. W tym artykule odpieram się głównie książką autorstwa Jona Kabat-Zina „Życie, piękna katastrofa” oraz swoimi doświadczeniami prywatnymi, jak i zawodowymi.
Oddech = medytacja
Oddech jest jednym z najbardziej niedocenianych elementów ludzkiego życia. Jednak jednocześnie, jest niezbędny. Ani ciało, ani umysł nie są w stanie poprawnie funkcjonować gdy oddech jest nieprawidłowy lub gdy go brakuje. Jest to dla nas oczywiste – w momencie, kiedy ktoś przestaje oddychać mamy około 4 minuty, żeby przywrócić oddech. Te cztery minuty to szansa na uratowanie życia, po tym czasie, mózg przestaje funkcjonować. A to przecież mózg jest centrum dowodzenia naszego ciała.
Więcej o tym jakie znaczenie ma oddech, możesz przeczytać w tym artykule: „Znaczenie oddechu w codziennym życiu [+ćwiczenia]”
Jednym z absolutnie podstawowych działań podczas medytacji, jest skupienie na oddechu – poczucie go, zaobserwowanie jak wchodzi do ciała, jak z niego wychodzi, usłyszenie jego dźwięku. Zgodzisz się chyba ze mną, że ani religia, ani system wartości ani nawet światopogląd nie mają tutaj znaczenia, prawda?
A teraz wykonaj to proste ćwiczenie, jakie proponuje Jon Kabat-Zin: „Zamknij oczy, usiądź z wyprostowanymi plecami, ale nie za sztywno i wsłuchaj się we własny oddech. Nie próbuj go kontrolować. Po prostu oddychaj i skup się na tym, poczuj, jak powietrze wpada do płuc i z nich wychodzi. Spróbuj obcować w ten sposób z oddechem przez trzy minuty.”
W trakcie obserwacji oddechu, może pojawiać się wiele myśli – że to nudne, głupie, bez sensu i tak dalej. Co wtedy zrobić? Jon Kabat-Zin poleca: „Jeśli w pewnej chwili pomyślisz, że to głupie i nudne tak siedzieć i wsłuchiwać się we własny oddech, pamiętaj, że to tylko myśl, osąd naszego własnego umysłu. Zapomnij o nim i skup uwagę na oddychaniu. Jeśli to poczucie jest bardzo silne, spróbuj dodatkowego eksperymentu, który czasami proponujemy naszym pacjentom, jeśli również są znudzeni obserwacją własnego oddechu.”
A jaki to eksperyment? Banalnie prosty a jednocześnie bardzo uświadamiający: „Zaciśnij mocno na nosie kciuk i palec wskazujący dowolnej ręki, a potem zamknij usta. Przekonasz się, jak szybko oddychanie stanie się szalenie interesujące!”
To proste ćwiczenie pokazuje, jak istotny w naszym życiu jest oddech, a ponieważ jest nam dany automatycznie, wcale się nad nim nie zastanawiamy, a co gorsza, nie doceniamy jego znaczenia.
Pozostając w pozycji siedzącej, obserwując swoje własne wdechy i wydechy Jon Kabat-Zin poleca: „Po trzech minutach obserwacji wdechów i wydechów przypomnijcie sobie, co czułeś i jak bardzo albo jak mało umysł odrywał się od obserwacji oddychania.”
Dlaczego jest to ważne? Ponieważ Większość osób ma tendencję do tego, by uciekać myślami w różne sytuacje, miejsca, plany. Dlatego tak trudno skupić nam się na jednym. Zachodni sposób funkcjonowania i wychowywania wręcz utrudnia to jeszcze bardziej – przecież multitasking jest w cenie (a w rzeczywistości mocno upośledza nasze prawidłowe funkcjonowanie, nie pozwala na zwolnienie i wręcz wymusza działania na wysokich obrotach, bez dbania o odpoczynek).
Jon Kabat-Zin piszę o tym, że trudność w skupieniu będzie nam towarzyszyć cały czas: „[…] o ile nie nauczymy się, jak stabilizować i uspokajać umysł. Ten mały trzyminutowy eksperyment daje przedsmak tego, czym jest medytacja.”
Dlatego tak często medytacje poleca się w przypadku, kiedy dziecko ma trudność ze skupieniem uwagi, koncentracją, a nawet w przypadku wysokiej nadpobudliwości. We wszystkich tych przypadkach medytacja może być bardzo pomocna.
Ze swoich doświadczeń gabinetowych, jak i w pracy z dziećmi w różnych instytucjach, mogę powiedzieć, że to rzeczywiście działa. Regularne stosowanie medytacji z dziećmi wpływa na ich długofalowe funkcjonowanie. Jest to banalnie prosta metoda, która daje niebywale dobre efekty. Zatem naprawdę warto poznać medytację bliżej i stosować ją z dziećmi.
„Gdyby każdego ośmiolatka nauczyć praktykowania medytacji, w ciągu jednego pokolenia świat uwolniłby się od przemocy”
~ Dalai Lama XIV
Czym jest medytacja, tak naprawdę?
Wspaniałą odpowiedź daje cytowany wielokrotnie Jon Kabat-Zin: „To proces świadomego obserwowania ciała i umysłu, doświadczania każdej chwili i akceptowania jej taką, jaka jest. Nie chodzi o odrzucanie myśli, tłamszenie ich czy zagłuszanie ani o kontrolowanie czegokolwiek innego poza skupieniem i przedmiotem naszej uwagi.”
Masz teraz wrażenie, że medytacja to pestka? W sumie to nic takiego trudnego? A może wręcz masz wrażenie, że jest to totalnie bierne działanie? Na to Jon Kabat-Zin również Ci odpowie: „[…] traktowanie medytacji jako biernej czynności byłoby błędem. Wyregulowanie skupienia oraz zachowanie stanu całkowitego spokoju i braku reakcji wymaga sporej energii i wysiłku. Ale, paradoksalnie, w uważnej obecności nie chodzi o to, by gdzieś dotrzeć czy poczuć coś szczególnego. Chodzi raczej o to, by pozwolić sobie być tam, gdzie się jest, by zaznajomić się lepiej z własnym odczuwaniem kolejnych chwil.”
Bardzo podoba mi się tem cytat, bo on bardzo jasno wskazuje na to, że medytacja nie jest:
- robieniem niczego
- dbaniem o to by nie myśleć o niczym
- dbaniem o to by nie czuć emocji
- dbaniem o „pustkę w głowie”
- dążeniem do określonego stanu (nazywanego przez niektórych „oświeceniem”)
Jak zatem widzisz, medytacja to m.in.:
- skupienie na sobie
- obserwacja i skupienie uwagi na oddechu
- zauważanie wszystkich pojawiających się myśli i emocji bez ich oceniania, odrzucania, wypierania
- zauważanie wszystkich sygnałów płynących z ciała (swędzenie, pieczenie, ból, dyskomfort) bez ich oceniania, odrzucania, wypierania
- akceptowanie siebie (zatem również swoich myśli, emocji i doczuć płynących z ciała) takim, jakim się jest dokładnie w tym momencie
Jeżeli masz za sobą ćwiczenie, które jest zawarte w tekście powyżej, możesz mieć poczucie, że nie tylko nie pozwoliło Ci ono na zrelaksowanie się, lecz również nie dało żadnego dobroczynnego efektu. Nie martw się tym – wszystko co dobre, przychodzi wraz z praktyką. Przecież po pierwszej lekcji języka angielskiego tez nie porozumiewasz się w nim płynnie, prawda?
Daj sobie czas na to by poczuć wszystkie dobroczynne działania medytacji, pamiętając o tym, że: „celem tego trzyminutowego ćwiczenia było po prostu skupienie uwagi na oddechu i sprawdzenie, co wtedy się dzieje.”
~ Jon Kabat-Zin