Na youtube.com można zobaczyć mnóstwo filmów z tym, jak wygląda tzw. poranna rutyna. Jak się okazuje wiele osób wypełnia swój poranek w sposób, który przyczynia się do spadku ich produktywności i efektywności w ciągu dnia, co oddala ich od sukcesów, które chcą osiągnąć.
Od czego zależy produktywność?
Jak twierdzi Dan Ariely, profesor psychologii i zachowań ekonomicznych na Duke University, jednym z najważniejszych czynników, wpływających na produktywność, efektywność i możliwość osiągania sukcesów, jest sposób w jaki spędza się poranek. A dokładniej, dwie godziny od momentu pełnego przebudzenia. Może się wydawać, że jest to bardzo wąskie okno czasowe, jednak niezupełnie.
Okazuje się bowiem, że przy odpowiednim przygotowaniu, te dwie godziny, można spędzić na tyle produktywnie, że wykona się większość zaplanowanych na dany dzień zadań.
Zatem to jak rozpoczyna się dzień, ma ogromny wpływ na odnoszenie sukcesów w przyszłości oraz realizacje postawionych celów.
Dlaczego tego nie wykorzystujesz?
Większość ludzi marnuje czas, w którym ma największą możliwość wydajnej i efektywnej pracy. Zazwyczaj…na media społecznościowe. Poranek to czas, kiedy większość ludzi wykonuje bezmyślne, automatyczne działania, o czym napisał Dan Ariely:
„Jednym z najsmutniejszych błędów w zarządzaniu czasem jest skłonność ludzi do spędzenia dwóch najbardziej produktywnych godzin w ich codziennych sprawach na działaniach, które nie wymagają dużej zdolności poznawczej (np. korzystanie z mediów społecznościowych)”. Dodał, że „uratowanie tych cennych godzin, spowoduje, że większość z nas będzie znacznie skuteczniej realizować to, czego naprawdę chcemy”.
Co z tym zrobić?
Koniecznie zmień nawyki! Wiedząc jak cenny jest poranny czas, nie marnuj go na czytanie gazet, blogów czy media społecznościowe.
Przygotuj się odpowiednio do każdego kolejnego dnia, robiąc wieczorem listę rzeczy, które masz do zrobienia – zaznacz trzy najważniejsze zadania na dany dzień, nie więcej – pamiętaj, że nie wszystkie zadania są tak samo ważne, a jeśli tak jest, to oznacza, że nie dokonałaś/nie dokonałeś priorytetyzacji zadań (nie ustaliłaś/ustaliłeś, które są bardzo ważne, ważne i najmniej ważne).
Kiedy masz gotową listę zadań wstając rano, wystarczy rzut oka by wiedzieć co jest do zrobienia. Część zadań możesz zatem zacząć robić, kiedy gotuje się woda na herbatę czy owsiankę (tak-lubię zdrowie śniadania😉).
Jeżeli dojeżdżasz do pracy, spędzając sporo czasu w korku (godziny szczytu), porozmawiaj z szefem o pracy zdalnej – np. do 10:00 każdego dnia pracujesz z domu, a dopiero potem pojawiasz się w pracy, w ten sposób unikasz korków i nie marnujesz cennego czasu. Oczywiście nie we wszystkich sytuacjach/zawodach/firmach będzie to możliwe, jednak w niektórych tak. Wykorzystaj to!
W czym problem?
Największy problem tkwi w Twoich nawykach. Nie w tym, że nie wiesz, nie umiesz, czy nie jesteś odpowiednio zmobilizowana/zmobilizowany (apropos o motywacji już pisałam „Motywacja czy samodyscyplina?”, a także rozmawiałam z Agnieszką w programie ZdrowoMania TV). To wynika z tego, że masz wyrobione nawyki czyli utarte ścieżki na skróty, wiesz takie poza chodnikami. A po co iść chodnikiem, skoro wydeptaną ścieżką będzie szybciej?
Niestety nawyki wyrobić jest stosunkowo łatwo, oduczyć się ich trochę trudniej, jednak jest to jeden z elementów budowania samodyscypliny. Jeśli chcesz wiedzieć więcej jak to robić, zajrzyj do poleconego wyżej tekstu.
Pocieszające jest to, że skoro jesteś w stanie wyrobić niezdrowy nawyk, jesteś w stanie wyrobić także ten zdrowy. Nie istnieje magiczna reguła zwana „nie da się”. Da się, wszystko zależy od tego, jak bardzo chcesz wykorzystać drzemiący w Tobie potencjał i ułatwić sobie życie:)