Rodzinę utarło się widzieć, jako grupę społeczną w której żyjemy w poczuci bezpieczeństwa, zaopiekowania i możliwości wyrażania siebie. Jednak każdy z nas zna chociażby jedną osobę, której doświadczenia rodzinne są inne. Jak ropoznać toksyczne więzi? Czym są? Jak na nas wpływają?
Oblicza toksycznych więzi rodzinnych
Mogą być bardzo różne, co nie jest szczególnie zaskakujące. Dotyczą zarówno tego co dzieję się między parterami, między nimi a dziećmi, bywa, że dotyczą innych członków rodziny. Po czym można poznać istnienie toksycznych więzi w rodzinie? To występowanie chociażby:
- nietolerancji na idnwydiaulność/odrębność (a przecież każdy z nas jest indywidualną jednostką)
- brak wyznaczania jasnych granic o których można rozmawiać; jeżeli jacyś członkowie rodziny usiłują jednak wyznaczać granice, nie są one szanowane
- pomieszanie ról – kto jest opiekunem, powiernikiem, przyjacielem a kto dzieckiem, podopiecznym; często dzieje sie tak w roli dziecko-rodzic; rodzic oczekuje, by by dziecko było powiernikiem, opiekunem, partnerem zastępczym (choć nie wiąże się to z aktywnością seksualną/erotyczną)
Dlaczego w rodzinach występują toksyczne więzi?
To pytanie na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Zauważalne jest takie działanie w przypadku osób, które:
- miały podobne doświadczenia w swojej rodzinie
- odczuwają silne cierpienie psychiczne (zaburzenia osobowości typu borderline, rys narcystyczny, zaburzenia lękowe, zaburzenia osobowości zależnej)
Choć oczywiście ta odpowiedź nie jest wyczerpująca, bo przyczyny mogą być również inne.
Rodzice tworzący toksyczne więzi
To rodzice, którzy są restykcyjni, nie tolerują indywidualności, tajemnic dziecka, oczekują zwierzeń, często wykorzystując do ich wymuszenia szantaż emocjonalny. Nieustannie kontrolują, wykazują nadopiekuńcze zachowania (to też tzw. „helikopterowi rodzice” czy „rodzice helikoptery”).
Często wymagają od dziecka emocjonalnego wsparcia, wchodzenia w rolę powiernika_czki, lojalności. Chcą by dziecko realizowało ich pomysł na życie, nie swój własny. Może to dotyczyć edukacji, kariery zawodowej, zainetersowań, relacji – romantycznych jak i przyjacielkich (czasami rodzice wybierają dzieciom znajomych/przyjaciół).
Konsekwencje trwania w toksycznych więziach
Bycie dzieckiem takiego_ich rodzica_ów wpływa na:
- brak pewności siebie
- dyskomfort w próbach działania zgodnie ze sobą
- rezygowanie z siebie w celu zadowolenia rodziców czy bycia „lojalnym_ą” wobec nich
Z kolei to wpływa na trudność wykształcenia własnej tożsamości oraz silnego, stabilnego poczucia własnej wartości. W zachowaniach przekłada się to na:
- unikanie podejmowania wymarzonych działań
- unikanie próbowania czegoś nowego, eksperymentowania (poznawanie nowych zainetersowań, nowych osób)
Dla wielu osób, które doświadczyły toksycznych więzi w domu, lęk związany z poczuciem odrzucenia, oceną czy bycia nieadekwatnym_ą jest czymś bardzo dobrze znanym. Jednak to nie wszystko, dobrze znana jest także spychana do wewnątrz złość, poczucie braku wpływu na własne życie, sprawczości.
To jest silnie powiązane z częstym lub nieustannym rezygnowaniem z siebie, co niestety nie dotyczy tylko relacji z rodzicami. Często przekłada się na inne relacje. Dlatego osoby te nie stawiają granic, nie czują się spełnione w relacjach – trwając w nawykach z domu, nie baczą na swoje potrzeby.
Potencjalne doświadczenia dzieci rodziców tworzących toksyczne więzi
Niestety bardzo często doświadczenie depresji, poczucia nieustannej pustki, bycia wybrakowany_ czy odstrętwiały_/zamrożony_ też jest dobrze znane. Wielokrotnie prowadzi to do poczucia, że życie nie ma sensu. Trwanie w takim stanie dłużej, bez wsparcia to szybka droga do myśli samobójczych, które mogą przejść w czyny.
W najlapszym razie, takie osoby żyją życiem, które ich nie satysfakcjonuje. To smutna wizja życia, a przecież wcale tak nie musi być. Inną opcją jest wybuch emocjonalny na skutek kumulacji przeżyć. Wówczas może dojść do:
- agresji
- przemocy
- całkowictego odcięcia się od rodziny (jako symboliczne zamknięcie tego etapu życia)
Wpływ toksycznych wzięzi na budowanie relacji w przyszłości
Jest ogromny, choć nie oznacza to, że nie można tego zmienić.
Niestety częstym doświadzceniem takich osób jest trudność w nazwiązywaniu i podtrzymywaniu relacji (romantycznych, przyjacielskich). Trudność stanowi dystansu emocjonalnego, który spełnia rolę ochronną – przed zranieniem, wykorzystaniem czy zdradą rodziny. Wiele dzieci rosnących w toksycznych wzięziach rodzinnych ma poczucie, że opowiadanie o tym jest zdradą rodziny. Często ta zdrada wiąże się też z byciem powiernikiem dla kogoś, czyimś przyjacielem czy zwykłą torksą. Zupełnie jakby było to zarezerwowane tylko dla członków rodziny.
Lęk przed zranieniem nie jest bezsadadny. To nie trudne doznać zranienia, szczególnie jeśli nie potrafi się stawiać granic, uszanować siebie. Dzieci wzrastające w toksycznych wzięziach rodzinnych tego nie potrafią, najczęściej uczą się tego w trakcie terapii. Czasami zdarza się, że uczą się tego w relacjach, jednak to rzadki scenariusz. Czętszy jest ten, że wchodzą w relacje w których osoba partnerska tworzy również toksyczne wzięzi.
Relacje jakie tworzą osoby wzrastające w toksycznych wzięziach
Najczęściej występują w nich w roli osób, które:
- nie mają rzestrzeni osobistej
- ich wartości, potrzeby nie są zauważane czy szanowane
- podążają za guru/osobami stawianymi na piedestale, wchodząc w służalcze zachowania/układy
Prawdopodbny jest też taki scenariusz, w którym osoby te:
- nieustannie walczą o przestrzeń na bunt
- oddalają się jeszcze bardziej bojąc się zatracenia siebie, stania się „częścią drugiej osoby”
Dlaczego toksyczne wzięzi są tak silne?
Jeden z czynników wiąże się z tym, że najczęściej są przekazywane z pokolenia na pokolenie. Zatem to nie jest kwestia tylko tego w czym wzrastamy, a też tego jakie wzroce wspierają dziadkowie, babcie, ciotki i inni członkowie rodziny. Jeżeli je utrwalają, dają na nie przyzwolenie, stają się one jeszcze silniejsze. Natomiast dziecku wydają się normalne – bo przecież wszyscy w rodzinie tak postępują.
Drugi powód wiąże się z trudem dotyczącym pracy nad zmianą. Trwanie w czymś kikanaście czy kilkadzisiąt lat, już z założenia nie będzie proste do zmiany. Do tej zmiany potrzebna jest przestrzeń, wsparcie profesjonality_ki, a to wymaga uwaga, uwaga – otworzenia się przed kimś, zaufania. A to przecież to jest tak trudne dla tych osób.
Ta zmiana ma znaczenie, bo dzięki niej jakość życia może ulec ogromnej zmianie. Jednak sam proces tej zmiany również może być tudny i bolesny. Konfrontujemy się w nim z tym, jak działają członkowie rodziny. Często nie chcemy w rodzinie widzieć tych niewłaściwych, raniących działań. Przecież rodzina jest bliska, budująca bezpiczeństwo – chcemy móc powiedzieć o swojej rodzinie coś takiego.
Zdarza się, że na skutek tego wręcz umniejszami krzywdzącym czynom jakie zadali nam rodzice, usprawiedliwiamy ich lub poszukujemy argumentów na to, dlaczego było to z ich strony właściwie.
Nad czym pracuje się w terapii?
Przede wszystkim nad świadomym zobaczeniem, uznaniem i nazwaniem tego co się stało. Bardzo ważnym procesem jest dbanie o odzyskiwanie swojej tożsamości, indywidualności, co wiąże się z poznawaniem wartości i potrzeb. Nazywaniem ich, realizowaniem i nauczeniem się mówienia o nich. Kolejnym czynnikiem jest nauczenie się stawiania granic i dbanie o to by nie przekraczać siebie, nie działać wbrew sobie, uznawać siebie jako osobę ważną. Tak ogólnie, jak i w relacji partnerskiej czy przyjacielskiej.
O tym dlaczego działanie wbrew sobie jest ekstremlanie szkodliwe, również dla zdrowia na poziomie ciała, nie tylko psychhe pisałam w tym artykule Książka „Zwyciężyć chorobę” – oczami psychologa.
Co ważne, ten proces nie wymaga całkowitego zerwania wzięzi z członkami rodziny. Wiele osób się tego obawia, że to warunek konieczny – tak nie jest. Bardzo często z rodziną łączą nas silne emocje, ważne wydarzenia i nie ma powodu by te relacje ucinać. Jednak znaczenie ma to, by budować je w oparciu o swoje wartości, potrzeby i uszanowanie siebie.
Jak odróżnić toksyczne więzi od tych zdrowych?
Wydaje się to być trudne, bowiem potrzebna do tego jest umiejętność spojrzenia poza to, co znamy jako osoby doświadczający toksycznych wzięzi. Cechy zdrowej relacji, to chociażby:
- brak wymogu/wymuszania ze strony innych by poświęcać siebie w relacji/rezygnować z siebie
- wzajemne wsparcie, ciepło, bliskość, intymność bez narażania siebie (fizycznie czy emocjonlanie)
- uszanowanie potrzeb prywatności i niezależności
- elastyczność, swobodne podchodzenie do wzięzi, autonomii, indywidualizmu
- chęć spędzania czasu razem, z jednoczesnym rozumieniem potrzeb spędzania czasu/budowania relacji poza rodziną
- brak przywiązywania do siebie kogoś na siłę – przemocą, zastraszaniem czy wmawianiem „beze mnie sobie nie poradzisz”, „jesteś nikim”, „jesteś za słaby”
- przestrzeń i wolność, jako elemetny relacji na które nie trzeba zasłużyć, ani się o nie starać
- uszanowanie w relacji siebie i drugiej osoby, nie jako mniej czy bardziej ważnej, a równie ważnej
- niewymuszona bliskość
- wsperanie w dążeniu do relizacji celów, marzeń, pragnień
Jeżeli potrzebujesz wsparcia napisz do mnie. Podczas sesji omówimy wszystkie trudności i wspólnie znajdziemy rozwiązanie:)