W poniedziałkowym liście (14 sierpnia), napisałam o miłości. Zainspirowana utworem Natalii Przybysz, dzięki Agnieszce Szpili. Ten list spotkał się z silną reakcją osób czytających. Postanowiłam sie nim podzielić również tutaj.
Listy pisane czule i merytorycznie
Jeżeli jeszcze nie ma Cię na liście osób czytających listy, które piszę czule i merytorycznie co poniedziałek, możesz to zmienić. Zapisu możesz dokonać klikając w zdjęcie na końcu tekstu lub ten link.
Poniedziałkowy list o miłości
Tak jak wpsomniałam, poniedziałkowy list napisałam zainspirowana utworem w wykonaniu Natalii Przybysz, zatytułowanym „Niedziela”, z płyty „Zaczynam się od miłości”. Szczególnie utknęły mi w głowie dwa fragmenty. Ten:
„Luuu, lubię
Natalia Przybysz, „Niedziela”
Ospałe erotyczne tempo
Doskonałe na każdą porę roku
Powolne, bez cienia aktywności, puste”
Napisałam w liście, że ten fragment jest dla mnie o nie-spieszeniu-się (bardzo tego potrzebuję). Jednak też o bliskości, czułości, intymności, erotyce, sensualności. I o seksie. O czasie na robienie tego wszystkiego w swoim tempie, jakby czas nie istniał, totalnie na swoich zasadach, jakby poza przestrzenią codzienności. Wiesz co mam na myśli?
Wspomniałam, że to przywołuje mi na myśl relaks, odpoczynek, trochę odcięcie się od rzeczywistości, a Tobie?
Podzieliłam się także swoimi osobistymi doświadczeniami – zaobserwowałam, że bardzo spieszyłam się kiedyś – i z roku na rok coraz bardziej. Gdy zaczęłam działać regularnie na blogu (w 2014 roku) i w mediach społecznościowych, poczułam, że tego pośpiechu jest jeszcze więcej, doświadczyłam FOMO.
Od jakiegoś czasu uczę się zwalniać, bo wiem że pośpiech wywołuje u mnie dużo napięcia, psychicznego i w ciele (przecież ciało i psyche to system naczyń połączonych). Nie potrzebuję go aż tyle.
Miłość w pracy z seksualnością
Wiele osób z którymi pracuję w temacie seksualności mówi o tym, że pośpiech jest czymś co wyłącza intymność, powoduje utratę erekcji, znacząco obniża podniecenie. Nie dziwi mnie to, pośpiech nie sprzyja przyjemności.
Czym innym jest spontaniczny, szybki numerek, jednak niewiele osób lubi mieć seks w taki sposób zawsze.
Wiele osób mówi też o tym, że w intymności pośpiech nie wnosi niczego dobrego, choć ta intymność może być w ogóle nie związana z seksem, nagością.
Pośpiech, lęk, stres, napięcie zazwyczaj nie sprzyjają otwartości. A przecież do intymności, czułości, bliskości potrzebujemy tej otwartości. Swoistego zainwestowania siebie, swojej wrażliwej części, w taki akt z drugim człowiekiem/kilkoma osobami (przecież te akty nie zawsze odbywają się w parze, czasami w trójkątach i innych konstelacjach).
Jak wygląda Twoje planowanie miłości?
Kiedy pracuję w Wirtualnym Gabinecie Psychologicznym Psyche Tee i podczas sesji rozmawiamy o seksualności, pytam o to jak wygląda planowanie seksu, bliskości, czułości. Tak, dobrze czytasz – PLANOWANIE. Najczęściej to pytanie rodzi zdziwienie i najczęściej wtedy, osoby dzielą się ze mną przekonaniem, że wspomniane planowanie, zabija spontaniczność.
Jednak rzeczywistość tych osób, które tak bardzo boją się utraty spontaniczności wygląda tak, że dzieje się NIC. Nie ma seksu, nie ma bliskości, czułości, sensualności. To się nie wydarza – właśnie dlatego, że nie jest planowane.
Osoby usiłują wyrywać skrawki czasu z codzienności, a to rodzi napięcie, które nie sprzyja aktom bliskości, czułości, łagodności. Wówczas te akty zaczynaja kojarzyć się z czymś trudnym, skomplikowanym, czasami nawet czymś nieosiągalnym (szczególnie wśród osób, które niedawno zostały rodzicami).
Czas na „ospałe erotyczne tempo” warto zaplanować. Nie ma znaczenia czy oznacza to seks z osobą partnerską, samomiłość, czułe oglądanie wspólnie telewizji czy wspólną, sensualną kąpiel.
Im mniej uwagi „poświęcamy” na ten temat w głowie, rozmowie i planowaniu, tym mniejsza szansa, że ten temat się wydarzy. Zazwyczaj prowadzi nas to do frustracji i niezadowolenia, wtedy tuż za rogiem kryje się pytanie „czy powinniśmy być razem?”. A potem już bardzo łatwo do znalezienia argumentów na „nie”.
Miłość bez pośpiechu, napięcia i stresu
Wracając do inspiracji, bo przecież napisałam Ci o dwóch fragmentach. Drugim jest ten:
„Nie poganiaj jej więcej, bo to czas na miłość
Natalia Przybysz, „Niedziela”
Niedziela
Luu, lubię
Ospałe erotyczne tempo
Doskonałe na każdą porę roku
Powolne, bez cienia aktywności, puste
Lubię”
Ten fragment również jest dla mnie o nie-pospieszeniu-się, nie robieniu na siłę czy na efekt. Jest to również kawałek o życzliwości, uszanowaniu, łagodności. No i o tym, że „to czas na miłość”.
Nie ma idealnych momentów na miłość. Są tylko takie, które nam się wydarzą lub takie, które zaplanujemy.
Jak często planujesz czas na miłość?
Jak często planujesz czas na kochanie?
Czy to Cię zadowala czy czujesz niedosyt?
Tak często zaniedbujemy ten element życia – miłości, kochania na rzecz prania, odrabiania zadań domowych z dziećmi po nocach, mycia okien itd.
Zaprzepaszczamy swoje życie, odmawiamy sobie przyjemności, odrzucamy to co spaja relację (naszą ze sobą jak i naszą z inną osobą/innymi osobami), a potem czujemy rozczarowanie „dorosłym życiem”.
Zauważamy, że to „dorosłe życie”, nie jest takie jak to czym karmią nas komedie romantyczne i bajki Disneya od dziecka. Nie ma romantyczności, kolacji przy świecach, śniadania do łóżka, dzikiego seksu, ekscytacji, oczekiwania. Jest szara codzienność, a w niej mnóstwo obowiązków, problemów i „spraw do załatwienia”.
Frustracja, za mało miłości, zmęczenie – czy to problem dorosłości?
Nie, to problem tego co sobie w tej dorosłości wybieramy. Co stawiamy za priorytet, czym otulamy siebie i czy w ogóle to robimy. Pracuję z wieloma dorosłymi – mam wrażenie, że większość z nich karci siebie, zamiast otulać.
Od lat uczę osoby (nie tylko kobiety i mężczyzn), jak być wobec siebie życzliwx, łagodnx, jak siebie uszanować, utulić, ukochać.
To jest bardzo uniwersalne – poza płcią, wiekiem, wykształceniem i statusem. Wbrew myśli o tym, jak bardzo się między sobą różnimy, nasza potrzeba bycia kochanx jest uniwersalna. Potrzebujemy tego jak tlenu. Czy nam się to podoba czy nie, to jedna z podstawowych potrzeb.
Zatrzymaj się na chwilę i odpowiedz sobie, jak jest z tym u Ciebie?
Miłość i jej planowanie kilka powodów dlaczego warto
Planowanie czasu na miłość jest istotne z kilku powodów. Jeśli o to nie zadbamy, jest szansa, że to się wydarzy. Tak jak pisałam powyżej jest to doświadczenie wielu osób, z którymi pracuję podczas sesji w Wirtualnym Gabinecie Psychologicznym Psyche Tee. Brak planu jest naprawdę wystarczający by być w relacji (czy to ze sobą czy z kimś), w której czułości, seksu, bliskości fizycznej zwyczajnie nie ma.
Jeśli dołożymy do tego napięcie, stres, zmęczenie, przepracowanie, trudności ze snem, problemy zdrowotne czy zbyt długie przerwy między urlopami, to naprawdę wystarczy by miłość się nie wydarzała.
Nie tak trudno nam się pogubić w zbyt szybkim tempie życia, nadmiarze zadań oraz stresie. Poniżej przedstawiam kilka powodów, dlaczego warto przeznaczyć czas na planowanie miłości.
Co możesz robić by stres Cię nie przytłaczał, dowiesz się z artykułu Stres i nerwy – jak sobie z nimi radzić? Shinrin-Youku.
Budowanie silnych relacji
Regularne spędzanie czasu z osobą partnerską/osobami partnerskimi czy ze sobą (samomiłość), pomaga budować i wzmacniać więzi emocjonalne. Tak dobrze czytasz – samamiłość (masturbacją) silnie wpływa na to, jaką tworzysz relację ze sobą. To ważna relacja, bo jedyna od której nie da się uciec w życiu, o czym możesz przeczytać więcej w artykule Najważniejsza relacja, jaką możesz mieć, to relacja ze sobą. Louise McHugh – warsztat RFT oraz w artykule Relacja ze sobą.
Planowanie czasu na miłość pozwala skupić się na osobie partnerskiej/osobach partnerskich lub zwyczajnie na sobie, przeznaczyć dla kogoś lub siebie uwagę. Nie zajmując się niczym innym w tym czasie. Zatem pomaga nam to trwać w uważnym doświadczanie rzeczywistości.
To daje szansę na głębokie rozmowy, wzajemne zrozumienie, budowanie zaufania i refleksje.
Więcej o uważności, dowiesz się z tego artykułu: Uważność – poprzyglądaj się własnym myślom [ćwiczenie]
Wsparcie emocjonalne
Tworzenie relacji (w tym również tej ze sobą) wymaga uwagi, zaangażowania, CZASU i troski. Planowanie czasu na miłość pozwala pokazać osobie partnerskiej/osobom partnerskim, że jest/są dla nas ważna/ważnx. Podobnie z takim traktowaniem siebie – też w ten sposób pokazujemy sobie i swojemu układowi nerwowemu, że my również jesteśmy ważnx.
Dbając o czas na miłość (seks, bliskość fizyczną, samomiłość, masturbację wzajemną), mamy możliwość aktywnie angażować się w sprawy istotne dla nas, jak i naszej osoby partnerskiej/naszych osób partnerskich. To sprawia, że więzi są silniejsze, zaangażowanie rośnie, a wówczas jesteśmy bardziej zaangażowanx w byciu przy osobie bliskiej/osobach bliskich również w trudnych dla niej/nich momentach.
Kreowanie wspólnych wspomnień
Planowanie czasu na miłość, to jednocześnie tworzenie przestrzeni na wspomnienia, a one budują relację, tę ze sobą również. Doświadczanie, przeżywanie, wspominanie tego co dobre, ważne, wartościowe ma duży sens. Planowanie przyjemności to nie tylko tworzenie przestrzeni na dobre wspomnienia, to także utrwalanie więzi i przyjemnych emocji w relacji.
Rozwijanie komunikacji
Planowanie czasu na miłość oznacza, że konieczna jest komunikacja. Zazwyczaj kiedy rozmawiamy o planach, dochodzimy w rozmowie do tego co jest ważne, czego kto chce i dlaczego tego, a nie czegoś innego. Poznajemy wtedy swoje potrzeby i potrzeby osoby partnerskiej/osób partnerskich.
Kiedy już to wiemy, dużo łatwiej jest je realizować i o nie dbać:)
Więcej na temat komunikowania emocji, przeczytasz w artykule Dlaczego zauważanie i komunikowanie własnych emocji ma znaczenie?
Planowanie czasu na miłość, to nie jest budowla w betonu
Warto pamiętać, że planowanie czasu na miłość nie oznacza, że wszystko musi być z góry zaplanowane i sztywne. Tym bardziej nie oznacza, że danego planu trzeba się sztywno trzymać. Najważniejszy jest czas (data, godzina) i miejsce. Cała reszta może pojawić się na kilka godzin przed wspólnym spotkaniem/spotkaniem ze sobą i może się okazać, że to wtedy ustalimy czego chcemy, na co pojawiła się ochota.
Dla niektórych osób oczekiwanie na ten czas bliskości, seksu, randki czy samomiłości już sam w sobie rozbudza wyobraźnie i ochotę na zbliżenie:) Zatem jeżeli pojawiła Ci się obawa, że planowanie zabija spontaniczność, porzuć ten stereotyp 🙂
Planowanie czasu i miejsca, ma dać strukturę i ustalić priorytety, które pomagają utrzymać równowagę między pracą a życiem prywatnym oraz dbać o bliskie relacje (również tę bliską relację ze sobą).