Wiele osób decydujących się na ustanowienie postanowień noworocznych, doświadcza trudności w ich realizacji. Jak zatem realizować postanowienia noworoczne by rzeczywiście osiągać efekty?
Czy to ma sens?
O tym czy postanowienia noworoczne mają sens, wypowiedziałam się w rozmowie z Dorotą Zalepą, którą możesz przeczytać na jej blogu, zatytułowaną: „CZY POSTANOWIENIA NOWOROCZNE MAJĄ SENS I JAK PRZY NICH WYTRWAĆ? ROZMOWA Z PSYCHOLOG M. WIDŁAK-LANGER”
Jeżeli ten tekst nie jest Ci znany, zachęcam do nadrobienia zaległości. A kiedy to zrobisz, powróć do tego artykułu 🙂
Podstawowe błędy, jakie popełnia większość z nas
Podczas ustalania postanowień noworocznych, popełniamy wiele błędów. Podstawowe z nich, to:
- co za dużo, to nie zdrowo – zbyt wiele chcemy zmienić jednocześnie, nie szacując czasu jaki jest do tego potrzebny. Zmiana diety, godziny snu, aktywności fizycznej i rzucenie palenia w jednym czasie, jest zwyczajnie niemożliwe, nasz umysł i ciało temu nie podołają
- siedmiomilowe kroki – niczym w bajcie chcemy osiągać szybko, spektakularnie i hucznie. Jednak tak się nie da, jeżeli coś ma być efektywne, długotrwałe i zdrowe (dla ciała i głowy), to konieczne jest działanie w odpowiedniem tempie, bez napięcia i poczucia winy
- syndrom fałszywej nadziei – czyli nierealistyczne oczekiwania wobec siebie, w procesie realizacji postanowień noworocznych. To ten moment, kiedy decydujemy, że zrzucimy 10 kg w miesiąc, do tego wyrzeźbimy ciało, zdobędziemy lepszą kondycję i w ogóle będziemy czuć się w swoim nowym ciele znacznie lepiej, niż dzisiaj. Przecież już teraz, kiedy to czytasz oczywiste jest, że to nie tylko działania ze szkodą dla organizmu, lecz przede wszystkim nierealne, co będzie rodzić dodatkową frustracje i zwątpienie w siebie
- zakładamy, że osiągnięcie celu da nam szczęście – „jak schudnę będę wreszcie czuć się dobrze w swoim ciele”, „jak dostanę awans, będę wreszcie szczęśliwa” i tak dalej. Jeżeli zdarzało Ci się myśleć w ten sposób, pewnie nie raz zdarzyło Ci się również doświadczyć tego, że to wcale nie jest prawda. Dlaczego? Ponieważ szczęście wcale nie zależy od tego jak wyglądamy i ile zarabiamy, a od tego czy jesteśmy uważni i wdzięczni.
Czym jest uważność przeczytasz w tekście„Mindfulness czyli co?”, możesz także wykonać ćwiczenie z artykułu „Uważność – poprzyglądaj się własnym myślom [ćwiczenie]” czy to, z artykułu „Poranek z medytacją [+ćwiczenie 5-4-3-2-1]”. - O tym czym jest wdzięczność i jak ja praktykować, przeczytasz tutaj: „Praktyka wdzięczności. Czym jest i jakie daje korzyści?”
- nie dzielmy się postanowieniem, podczas gdy deklaracja na forum rodziny, znajomych czy na grupie na Facebooku może zaowocować większym poczuciem odpowiedzialności i sprawić, że zadanie będziemy realizować z większa „parą”
- chcemy działać samodzielnie – a znamy przecież przysłowie, że w grupie siła. Dlatego warto dobrać się z kimś, kto chodzi na siłownie lub codzienne spacery. Jeżeli nie radzimy sobie z trwaniem w postanowieniach i jest to kolejny juz raz, warto rozważyć sesję z psychologiem lub trenerem, który pracuje w tym obszarze. Można także poczytać bloga Pani Swojego Czasu
- czekamy – to jeden z najgorszych możliwych spowalniaczy osiąganego efektu. Czekamy na dobry dzień, odpowiednie warunki i dobry humor. Podczas gdy najlepszy moment, jest teraz – o tym też przeczytasz w artykule „Szczęście, sukces, realizacja celów – czyli jak osiągać to, czego pragniesz?”
- słuchamy tych, którzy nie są nam przychylni – zamiast tego warto otaczać się środowiskiem, które jest wspierające. To nie oznacza, że ma nam przyklaskiwać i w ciemno mówić „dasz radę”. Środowisko które pozwala wzrastać tworzą osoby, które rozumieją nasze wartości, życzą nam dobrze i potrafią dać pewne wskazówki i poddać krytycznemu myśleniu to, co chcemy zrobić, nie po to by zniechęcić czy ranić, a po to by wskazać pewne niebezpieczeństwa
Warto wziąć sobie do serca słowa amerykańskiego psychologa Johna C. Norcrossa:
„Osoby zdeterminowane w ustalaniu postanowień noworocznych, które odniosły sukces, deklarowały większą ilość strategii działania z mniejszą ilością strategii samoobwiniających czy życzeniowego myślenia, niż osoby, które nie były zdeterminowane do ustalania postanowień noworocznych i nie odniosły w ich realizacji
Budowanie nawyku
Wszystkie te błędy wpływają na to, jak radzimy sobie z realizacją postanowień noworocznych, jak je postrzegamy i jakie wyciągamy wnioski. Jakie błędy Ty najcześciej popełniasz?
Z badań Johna C. Norcrossa wynika, że budowanie nowego nawyku, to trudny czas, narażony na niepowodzenie. Najtrudniejszy jest okres pierwszych trzech miesięcy. W tym czasie najwięcej osób, rezygnuje z realizacji postanowień. Zatem w czasie, kiedy nowy nawyk nie zdążył się wykształcić.
Pierwsze trzy miesiące to czas, kiedy ponad połowa osób rezygnuje z realizacji postanowień. Kolejny skok, to jedynie 4%, na kolejnym etapie, spadek dotyczy 1% osób badanych. To nie jest zły wynik. Warto więc zastanowić się co robić, żeby wytrwać pierwsze miesiące w realizacji postanowień.
Jak wytrwać?
Może się wydawać, że wytrwanie kilku miesięcy w postanowieniu, które sami ustanawiamy, to nie jest takie trudne zadanie. Jednak większość osób, która podejmowała te próby wie, że do łatwych zadań to nie należy. Nie bagatelną rolę odgrywa myślenie życzeniowe. Osoby myślące życzeniowo, zazwyczaj nie realizują swoich postanowień, zaś te, które czują się pewnie, częściej osiągają założone cele.
Badacze podkreślają, że może to mieć związek z wyobrażeniem – osoby myślące życzeniowo, bardziej skupiają się na efekcie, do którego dążą niż na działaniu, które ma do tego efektu doprowadzić. Stąd niepowodzenie – wizja efektu końcowego, przyćmiewa działanie.
Jeżeli wiesz, że trudno Ci działać regularnie, koniecznie przeczytaj tekst „Szczęście, sukces, realizacja celów – czyli jak osiągać to, czego pragniesz?”. Jeżeli już to opanujesz, a będzie Ci trudno wytrwać ,w obliczu trudnych momentów lub kryzysów, koniecznie przeczytaj artykuł „Motywacja czy samodyscyplina?”
Podsumowując
Nie czekaj na nowy rok, poniedziałek czy cokolwiek innego co symbolicznie ma prowadzić Ciebie w nowe – niech to będzie po prostu działanie, ku osiąganiu tego, co dla Ciebie ważne! Pamiętaj, że idealnych momentów nie ma, a na podjęcie zmiany każdy moment jest dobry.
Przy tym działaniu pamiętaj, że wprowadzanie zmian w życie, bardzo często wiąże się ze zmianą nawyków. Jest to możliwe, jednak wymaga czasu, regularnego działania i stawiania czoła niepowodzeniem, bo na drodze ku zmianom, bywają momenty regresu. Zaakceptuj to i działaj pomimo tego.
Pamiętaj, że każdy dzień jest czasem, który możesz wykorzystać na postawienie kolejnego kroku, ku osiągnięciu stawianych celów. Nie myśl o ich realizacji jak o wielkim projekcie, a jak o małych krokach, niczym dziecięca nauka chodzenia:)
Obawiasz się, że te zmiany zajmą za dużo czasu? Mam dla Ciebie dobrą wiadomość – bez względu na to czy działasz, czy pozostajesz bierna/bierny, czas i tak płynie! Zatem wykorzystaj jego przemijanie na coś dobrego dla siebie!