Niemal każdemu rodzicowi zależy na tym, aby jego dziecko było samodzielne i potrafiło podejmować najbardziej dla niego trafne decyzje. Takie które pozwolą wzrastać, osiągać zadowolenie i sukces. Co zrobić aby dziecko wyposażyć w taką umiejętność?
Samodzielność vs posłuszeństwo
Rodzice skrycie pragną tego by ich dziecko było samodzielne i poprzez podejmowane decyzje osiągało sukcesy na polu zawodowym jak i prywatnym. Słusznie, ta umiejętność jest bardzo ważna. Jednak jak się okazuje, wielu z nas ma trudności z podejmowaniem trafnych decyzji.
Co zatem można zrobić aby już od dziecka uczyć tej umiejętności? Nabywanie tej umiejętności wiąże się z wielokrotnym jej trenowaniem. To umiejętność jak każda inna więc i droga nabycia jest podobna – to proces.
Jednak proces ten ma bardzo duży związek z posłuszeństwem…a raczej z jego brakiem! Tak, dobrze czytasz – nie da się nauczyć dziecka podejmowania trafnych decyzji, jeżeli dominującym założenim jest jego absolutne posłuszeństwo.
Pierwsze dziecięce decyzje
Jak myślisz, kiedy dziecko je podejmuje? Jak ma 5, 7, 12 lat? Nie! Tuż po urodzeniu! Jak to? – możesz zapytać. Pierwsze wybory dziecka są bowiem związane z podstawowymi potrzebami, jak chociażby potrzeba jedzenia. Oczywiście nie jest to decyzja racjonalna, bo mózg dziecka nie jest jeszcze na tyle rozwinięty, to decyzja wynikająca z instynktu.
Jednak w późniejszym okresie życie jest to nadal widoczne – dziecko decyduje ile chce zjeść, zaczyna wybierać sobie produkty na które ma ochotę i te których zjeść nie chce. Niestety dla wielu rodziców jest to problem – w obawie o dziecko, zaczynają stosować bardzo różne sztuczki, aby dziecko zjadło tyle, ile w uznaniu dorosłego powinno.
Podczas gdy dziecko ma bardzo dobry system samoregulacji głodu – jeżeli będzie głodne, da o tym wyraźnie znać, nie zagłodzi się. Dlatego szanujmy w tym obszarze wybory dziecka, bo to jego pierwsze decyzje – to pierwszy moment, w którym dziecko uczy się tego, że jego wybory są szanowane i ważne.
Oczywiście to dorosły ma duży wpływ na to co je dziecko, jednak warto aby nie ingerował w ilości spożywanego jedzenia (nie mam tu na myśli słodyczy).
Wyobraźnia dziecka a wizja dorosłego
Dzieci w bardzo wczesnym okresie życia nie znają norm, oceniania i porównań. Dlatego odtwarzają rzeczywistość w sposób zgodny z wyobraźnią, co widać w pracach plastycznych wszelkiego rodzaju. Niestety często dorosły wkracza ze swoimi opiniami, ocenami i porównaniami. Dziecko dowiaduje się, że trawa nie jest niebieska, koń nie jest w cętki, a pies nie ma takich wielkich uszu czy pięciu łap.
W ten sposób bardzo ograniczamy wyobraźnię dziecka, pokazując mu, że to co prezentuje uwalniając swoją kreatywność, nie jest dobre, bo nie jest takie jak w przypadku większości. A czy to naprawdę ma takie znaczenie?
Z jednej strony rodzic chce mieć dziecko wyjątkowe, a z drugiej już od wczesnego dzieciństwa pokazuje mu, że dążenie do większości jest najlepszą drogą…
Ta zasada dotyczy także zabaw – pozwólmy dzieciom aby we własnym świecie miały szansę na to, by pozostać dziećmi i wyrażać siebie zgodnie ze własną wizją. Bo przecież tutaj nie chodzi o „prawdziwość” czy „realność” zabawy, a o czerpanie z niej radości.
O tym jak ważna jest zabawa w życiu dziecka, możesz przeczytać w artykule „Duński przepis na szczęście czyli hygge w wychowywaniu dzieci”
Do spodni w paski, pasuje bluzka w kropki
Pasuje czy nie? Jak sądzisz? Przecież to rzecz gustu, a w przypadku dzieci, kwestia eksperymentowania. Dlatego pozwól swojemu dziecku aby to ono decydowało co ubierze. Oczywiście nie mam na myśli, by dziecko decydowało o tym czy w zimie ubierze kozaki czy sandały. Rozumiesz, chodzi o racjonalne decydowanie. Tutaj rolą rodzica jest zadbanie o to, z jakiego typu ubrań dziecko będzie wybierać.
Staraj się jednak nie wpływać na estetykę – na to czy wzory ubrań d siebie pasują, kolory albo koronkowe skarpetki do sportowej bluzy…Pozwól dziecku w tym obszarze decydować, sprawdzać. To fantastyczne i bezpieczne pole do eksperymentu.
Pamiętaj także o tym, że jeżeli Twoje dziecko nie lubi pewnego typu ubrań, jak z „drapiącą metką”, grubym szwem, sztywnych czy szorstkich, to niekoniecznie jest to „fanaberia”. Być może Twoje dziecko ma wysoką wrażliwość, która dotyczy około 15% populacji. Wówczas ubieranie takich ubrań wiąże się z ogromnym dyskomfortem. Warto wiedzieć, że jest to czynnik mocno wpływający na samopoczucie dziecka, a jednocześnie niezależny od niego.
Bunt dziecka i jego upór są sygnałem o prawidłowym rozwoju – zatem to bardzo pozytywny sygnał. Nie zawsze konieczne jest przeforsowanie swojego zdania, pozwól dziecku na podjęcie decyzji – bo to właśnie w ten sposób ono buduje poczucie niezależności i stanowienia o sobie.
Radość mogę czuć, złość jest zakazana
Wielokrotnie prowadząc warsztaty dla rodziców, nauczycieli i terapeutów spotkałam się z tym stwierdzeniem. Jak również z podziałem na „złe” i „dobre” emocje. Nie ma czegoś takiego!
Pisałam o tym w artykule „Jak wychować dziecko ze zdrowym i stabilnym poczuciem własnej wartości?” Jeżeli go nie znasz, zachęcam do nadrobienia zaległości.
Wyrażanie emocji jest konieczne, by dziecko miało szansę zrozumieć siebie i poszukiwać trafnych sposobów działania, rozwiązywania problemów a także podejmowania najlepszych dla siebie decyzji. Jeżeli uniemożliwimy dziecku edukację dotyczącą emocji, nie tylko będzie to skutkować w jego dorosłym życiu lecz również będzie mieć ono ograniczoną szanse by nauczyć tego swoich dzieci.
Jeżeli nawet dla Ciebie świat emocji jest trudny, polecam spotkanie ze specjalistą. Dopóki Ty nie zrozumiesz tego świata, nie nauczysz go swojego dziecka, a przecież to na Tobie – osobie dorosłej, spoczywa odpowiedzialność za ten szczególny rodzaj edukacji.
W tym temacie polecam artykuł „Błędy rodzica, wpływające na poczucie własnej wartości u dziecka.”
Z Zosią będę się bawić, a z Igą nie
Czy Ty jako dziecko miałaś/miałeś szansę wybierania sobie grona znajomych? Ja miałam na tyle świadomą i odważna Mamę, że pozwala mi na to (dziękuję Mamuś🙂🙏).
Miałam prawo wyboru, nawet kiedy moje towarzystwo nie podobało się mojej mamie. Zamiast zakazywać mi kontaktów (co działa dokładnie odwrotnie niż się dorosłym wydaje), rozmawiała ze mną dlaczego to są dla mnie ważne osoby, co w relacji z nimi jest wartościowe, co ona widzi, czego się obawia i mówiła jasno, że nie chce bym miała z nimi kontakt (podając powody), jednak mi tego nie zabroni, bo to moja decyzja.
Wbrew pozorom bardzo wiele mnie to nauczyło – miałam szansę nauczyć się budować relacje, skupić się na tym jakie są moje wartości i co jest dla mnie ważne, a przede wszystkim popełniać błędy, które skutkowały nieporównywalnie mniejszymi konsekwencjami, niż gdybym zaczęła je popełniać w nastoletnim czy dorosłym życiu.
Do dzisiaj uważam, że było to jedno z bardziej wartościowych działań mojej Mamy:) Pozwól swojemu dziecku, by to ono budowało sobie grono znajomych – obserwuj i rozmawiaj z nim o tym, jednak nie odbieraj prawa do podejmowania decyzji. I ciesz się tym, że w okresie dorosłości, Twoje dziecko będzie Ci za to wdzięczne:)
Dzieci i ryby głosu nie mają
Słyszałam to jako dziecko niezliczoną ilość razy – na szczęście nie było to skierowane do mnie. Ten komunikat mówi nic innego jak to, że „jesteś mało ważna/ważny, bo jesteś tylko dzieckiem”. Czy to jest komunikat jaki chcesz kierować do swoich dzieci?
Ważność jest mocno związana z szacunkiem – raczej szanujemy kogoś, kto jest dla nas w jakiś sposób ważny, znaczący. Zatem ma to związek też z ogólnym poziomem szacunku w rodzinie – nie tylko rodziców wobec dzieci, lecz generalnie członków rodziny do siebie.
Trzeba pamiętać o tym, że dziecko uczy się poprzez obserwację. Zatem jeżeli normą jest, że rodzice nie szanują siebie, swoich rodziców, mówią „twója nauczycielka jest głupia”, to uczą dziecka, że szacunek nie jest istotny. A takie założenie, nie pomaga z podejmowaniu trafnych decyzji.
Ponadto bardzo utrudnia dziecku nauczenie się tego, że należy nie tylko szanować innych, lecz również siebie – dbać o asertywność, działanie w zgodzie z własnymi wartościami i potrzebami. Jednak w taki sposób, by nie ranić innych, również werbalnie. O komunikacji, która nie rani, napisałam artykuł „Jak skutecznie się komunikować nie raniąc innych?”.
Warty uwagi jest także tekst dotyczący komunikacji z nastolatkiem – „Kiedy nastolatek nie słucha”.
Wszystkie Twoje zachowania i reakcja w tych obszarach, mają ogromny wpływa na poczucie własnej wartości u dziecka. Tak, to jest konstrukt, który pomagasz lub utrudniasz budować dziecku, od wczesnego etapu jego życia, nie dopiero w okresie nastoletnim.
O komunikacji stworzyłam dwa cykle wpisów, do których lektury zachęcam: