Przebywanie w naturze w czasie izolacji, okazuje się dla wielu z nas, tak ważne. Choć nie wszyscy, jeszcze kilka tygodni temu, tak postrzegaliby naturę.
Potrzeba bycia w naturze
W początkowej fazie pandemii (ogłoszonej oficjalnie) byłam niemal cały czas w domu. Nie wychodziłam nawet po zakupy. Kiedy jednak minęły dwa, trzy tygodnie okazało się, że moje możliwości bycia w domu, wysyciły się. Potrzebowałam wyjścia, chociażby po zakupy, bycia na zewnątrz, kontaktu ze słońcem, z naturą.
Nie jestem w złej sytuacji – patrząc przez okno widzę zieloną ścianę, tworzoną przez wielkie drzewo i rośliny mocno obrastające drewnianą pergolę. Nie jest też idealnie, bo nie mam ogrodu, jednak nie narzekam. Wiem, że są tacy, którzy nie mają nawet tej zielonej ściany.
Ten widok przez pewien czas bardzo mi pomagał. Jednak po tych już ponad 6 tygodniach to było naparwdę zdecydowanie za mało. Wtedy zaczęły się przejażdżki rowerowe. W miejscu w jakim obecnie mieszkam jest to w pełni dozwolone, oczywiście z zachowaniem środków ostrożności, ze względu na COVID-19. Nie jestem z tych, którzy ignorowaliby zagrożenie. Z perspektywy epidemiologicznej zdaje sobie sprawę, jak ważne jest racjonalne i solidarne działanie.
Tłumy w parkach
Jedna z tras podczas moich krótkich wycieczek rowerowych, przebiega nieopodal parków i skwerów zieleni. To tam, tłoczy się teraz mnóstwo ludzi, niektórzy wręcz piknikują, spragnieni natury, śpiewu ptaków, zieleni i kontaktu z ludźmi. Wszyscy w odelgłości od siebie, jednak sumarycznie na tej wielkiej przestrzeni ludzi naprawde jest sporo.
I okazuje się, że wówczas niemal nikt nie zagląda w telefon. Niemal wszyscy są skupieni na byciu w naturze, ze sobą, „tu i teraz”.
O uważności pisałam w tym artykule „Mindfulness czyli co?”, możesz poczytać o niej także tutaj: „Uwierz w siebie. Zatrzymaj się. Bądź tu i teraz.”.
Jeżeli masz ochote zrobić ćwiczenie, zapraszam do tego artykułu „Uważność – poprzyglądaj się własnym myślom [ćwiczenie]”.
Natomiast jeżeli interesuje Ciebie uważność w kontekście dzieci, zaoraszam tutaj: „Uważność w świecie dzieci. Czy w ogóle istnieje?”.
Okazuje się, że zwyczajnie tego potrzebujemy. I fantastycznie, że tak wyraźnie można to zaobserwować. Dostęp do natury to podstawowa ludzka potrzeb, choć nie wszyscy czujemy ją równie silnie lub jesteśmy tego świadomi. Czasami zakazany owoc, najlepiej smakuje.
Według Business Insider, ekspert od chorób zakaźnych, Anthony Fauci i gubernator stanu Nowy Jork, Andrew Cuomo regularnie uprawiają jogging na zewnątrz. Nawet w czasach COVID-19. Dlaczego? Ponieważ mają świadomość tego, że aktywność fizyczna i bycie w naturze, wpływają pozytywnie na system immunologiczny.
Nowe okoliczności, nowa ocena rzeczywistości
W artykule dla Scientific American, Smith pisze, że w obecnaej sytuacji ludzie zmieniają podejście do naturalnych przestrzeni publicznych na zewnątrz. To zmiana zauważalna na przestrzeni ostatnich dzisięcioleci. Być może sytuacja z COVID-19 była nam potrzebna. Po to, by zrozumieć, jak bardzo ingerujemy w środowisko naturalne, pomimo tego, że jednocześnie jest nam ono tak potrzebne do funkcjonowania.
Według Smitha pik zainteresowania ludzi naturą przypadał na przełom lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych minionego wieku. Od tamtej pory zauważalny był sukcesywny spadek. Dopiero obecna sytuacja spowodowała ponowny wzrost zainteresowania naturą, docenienia jej. Czy to nie paradoks, że w momencie największej ingerencji w środowisko naturalne, zaczynamy rozumieć, że bez możliwości wyjścia do parku czy lasu, jest nam źle?
Naturalne przestrzenie, jak lasy, jeziora, tereny nadrzeczne, podmiejskie czy parki, znacząco zyskują teraz na atrakcyjności. Doceniamy je bardziej. W tzw. miastach zielonych, wymaga się od włodarzy inwestowania i projektowania przestrzeni, uwzględniającej potrzeby związane z byciem w naturze. „W cenie” są parki, skwery zieleni, przestrzenie do piknikowania i grillowania, siłownie plenerowe, ścieżki rowerowe.
I jak się okazuje, takie oczekiwania mają głęboki sens:
„W jednym z badań University of Michigan, wysłano dorosłe osoby badane na 50-minutowy spacer po parku Ann Arbor. Okazało się, że przywróciło to w sposób wymierny ich zdolności poznawcze, podczas gdy spacer po ruchliwym śródmieściu miasta go pogorszył. Te ulepszenia funkcji mózgu zaobserwowano niezależnie od nastroju, warunków pogodowych czy innych czynników zewnętrznych. Co ważne, sam spokój (taki jak siedzenie w cichym pokoju) nie byłby w stanie odtworzyć zaobserwowanej korzyści poznawczej ”.
Laurence C. Smith, „More Time Out in Nature Is an Unexpected Benefit of the COVID-19 Sheltering Rules”, Scientific American, April 26, 2020.
Wnioski dla planistów i projektantów
Obecna sytuacja pokazuje, jak ważne jest zadbanie w miastach o przestrzenie zielone, miejsca do spędzania czasu w naturze – piknikowania w parku, nad rzekami. Niekoniecznie jedynie w betonowych korytach.
Według Smitha 90 procent miast na świecie (w których obecnie mieszka ponad połowa światowej populacji) zostało zbudowanych nad rzekami. W wielu z nich strefy nabrzeża przemysłowego mocno się zmieniły. To okazja by te przestrzenie wykorzystać, adaptując je w jako element rakcyjnej dzielnicy z publicznym dostępem do natury. Przykład tego fantastycznie widać chociażby w Sztokholmie Czy Goteborgu.
Warto by informacje o tej naturalnej, ludzkiej potrzebie, wzięli sobie do serca nauczyciele. Projektując część zajęć na łonie natury, zamiast w klasie. Jak chociażby te związane z przyrodą, zajęciami fizycznymi czy matematyką, we wczesnym etapie edukacji.
Wyraźnie widać pozytywne efekty takich działań w Skandynawii. Wpływa to na zdrowie fizyczne i psychiczne dzieci, znacznie wiekszą wiedzę odnośnie natury i człowieka w naturze oraz buduje głębszą relację ze środowiskiem. To przekłada się na funkcjonowanie człowieka oraz szacunek do otoczenia.
Wnioski dla nas wszystkich
Jednak warto by nie tylko planiści, projektanci czy nauczyciele wyciągnęli wnioski z zaistniałej sytuacji. Dlaczego nie mielibyśmy robić tego wszyscy?
Marc Berman, psycholog z University of Chicago, powiedział:
„Nasze badania wykazały, że natura nie jest udogodnieniem – jest koniecznością”.
Marc Berman, University of Chicago
Ludzie, a zwłaszcza dzieci, potrzebują przebywać na zewnątrz. Nasz wolniejszy, pandemiczny styl życia może być okazją do uświadomienia sobie tego. Możne to prowadzić do długofalowych korzyści w tym wymiarze, jeżeli poaz refleksją, pojawi się także aktywna zmiana.
O znaczeniu natury w zyciu człowieka, pisałam już wielokrotnie. Jeżeli nie znasz tych artylkułów, zapraszam do androbienia zaległości:
- „Jak zredukować ryzyko chorób psychicznych?”
- „Stres i nerwy – jak sobie z nimi radzić? Shinrin-Youku.”
- „Natura lekarstwem na stres?”
Źródło
- Laurence C. Smith, „More Time Out in Nature Is an Unexpected Benefit of the COVID-19 Sheltering Rules”, Scientific American, April 26, 2020.
- Marc G. Berman et.al, “Nature and mental health: An ecosystem service perspective,”, Science Advances, July 24, 2019.
- Marc G. Berman, John Jonides, Stephen Kaplan, „The Cognitive Benefits of Interacting With Nature”, Psychological Science, December 19, 2008.